-
1. Data: 2007-11-29 19:28:55
Temat: Darmowe godziny w szkole
Od: Mirosław Habarta <M...@p...pl>
Witam,
mam taki problem: Pewna bliska mi osoba jest nauczycielką w zespole szkół - LO +
gimnazjum.
Od jakiegoś czasu jest naciskana (podobnie jak pozostała część grona
pedagogicznego), aby
prowadziła dodatkowe zajęcia w ramach "wyrównywania zaległości". Oczywiście z dobrego
serca,
żadnej zapłaty za to się nie przewiduje.
Prowadzi już taka jedną godzinę, ale ostatnio dyrekcja
stwierdziła, że to za mało, i należałoby jeszcze jedną. Co gorsza, rozkład jej
zajęć, a klasy z którą miałaby
takie zajęcia prowadzić nie za bardzo to ułatwiają, musiałaby strasznie sie
nakombinować.
Owo "naciskanie" wygląda tak: "idzie" lista, na którą nauczyciele "mają się" wpisywać
-
tzn podawać kiedy prowadzą dodatkowe lekcje. Gdyby ktoś zapomniał się wpisać -
zostaje zapytany
kiedy zamierza prowadzić takie lekcje. Potem jest tworzony harmonogram - tai
dodatkowy rozkład
zajęć.
Czy jest jakaś górna granica ilości dodatkowych godzin, które dyrekcja może nakazać
prowadzić
nauczycielom ? Wiem, że rekordziści w tej szkole mają nawet 5 takich godzin w
tygodniu.
I czy w ogóle jest zgodne z Kartą Nauczyciela i kodeksem pracy?
Gdyby tak dalej iść tym tropem, to można by połowie nauczycieli kazać robic 18 godzin
za darmo,
a resztę zwolnić. To byłaby oszczędność !
Pozdrawiam, M.H.
-
2. Data: 2007-11-29 19:35:00
Temat: Re: Darmowe godziny w szkole
Od: Any User <u...@a...pl>
> Gdyby tak dalej iść tym tropem, to można by połowie nauczycieli kazać
> robic 18 godzin za darmo,
Ja np. jestem zdania, że nauczyciele powinni pracować oficjalnie 40
godzin tygodniowo, a nie 18, jak dotychczas.
Przy czym oczywiście wiem, że nauczyciele wykonują dodatkowo pracę,
której się im oficjalnie nie wlicza do harmonogramu, typu sprawdzanie
klasówek itp. - ale powinni to robić właśnie oficjalnie, zgodnie z
harmonogramem, *w siedzibie szkoły*, pod wzajemnym nadzorem.
A przede wszystkim powinno się poznosić różne Karty Nauczyciela i co
jeszcze tam sobie wymyślili, po czym wprowadzić im zwyczajne umowy o
pracę, tak jak we wszystkich innych zawodach.
> a resztę zwolnić. To byłaby oszczędność !
Prawda jest taka, że jakieś 80% nauczycieli, gdyby ich ocenić wg
normalnych, komercyjnych warunków, nadawałoby się tylko i wyłącznie do
zwolnienia. Za kwalifikacje, za podejście do pracy i za wiele innych rzeczy.
--
Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
http://pracownik.blogspot.com
-
3. Data: 2007-11-29 19:41:43
Temat: Re: Darmowe godziny w szkole
Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>
Thu, 29 Nov 2007 20:35:00 +0100, Any User napisał(a):
>> Gdyby tak dalej iść tym tropem, to można by połowie nauczycieli kazać
>> robic 18 godzin za darmo,
>
> Ja np. jestem zdania, że nauczyciele powinni pracować oficjalnie 40
> godzin tygodniowo, a nie 18, jak dotychczas.
>
> Przy czym oczywiście wiem, że nauczyciele wykonują dodatkowo pracę,
> której się im oficjalnie nie wlicza do harmonogramu, typu sprawdzanie
> klasówek itp. - ale powinni to robić właśnie oficjalnie, zgodnie z
> harmonogramem, *w siedzibie szkoły*, pod wzajemnym nadzorem.
>
> A przede wszystkim powinno się poznosić różne Karty Nauczyciela i co
> jeszcze tam sobie wymyślili, po czym wprowadzić im zwyczajne umowy o
> pracę, tak jak we wszystkich innych zawodach.
>
>> a resztę zwolnić. To byłaby oszczędność !
>
> Prawda jest taka, że jakieś 80% nauczycieli, gdyby ich ocenić wg
> normalnych, komercyjnych warunków, nadawałoby się tylko i wyłącznie do
> zwolnienia. Za kwalifikacje, za podejście do pracy i za wiele innych rzeczy.
Zgadzam się z Tobą, jak mało kiedy ;)
Chociaż ogółem, to post spłodziłeś trochę nie na temat.
--
Kapsel
http://kapselek.net
kapsel(malpka)op.pl
-
4. Data: 2007-11-29 19:42:12
Temat: Re: Darmowe godziny w szkole
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Użytkownik "Any User" <u...@a...pl> napisał w wiadomości
news:fin494$o0k$1@opal.icpnet.pl...
>> Gdyby tak dalej iść tym tropem, to można by połowie nauczycieli kazać
>> robic 18 godzin za darmo,
> Prawda jest taka, że jakieś 80% nauczycieli, gdyby ich ocenić wg
> normalnych, komercyjnych warunków, nadawałoby się tylko i wyłącznie do
> zwolnienia. Za kwalifikacje, za podejście do pracy i za wiele innych
> rzeczy.
No bo kto chciałby pracowac za ok. 800 zł (początkujący nauczyciel) do 1540
(nauczycielka mianowana, 17 letni staż, po 3 awansach zawodowych).
2 opcje:
- pasjonatka na utrzymaniu bogatego męża, która tym sposobem zarabia sobie
na waciki i nie nudzi sie sama w domu rano.
- osoba, której z jachiś przyczyn nie udało się dostać lepszej pracy.
Taka smutna prawda.
(dzis widziałam się ze znajoma nauczycielką, i takie mam smutne refleksje).
pozdr.
o.
-
5. Data: 2007-11-29 19:46:41
Temat: Re: Darmowe godziny w szkole
Od: Any User <u...@a...pl>
>> Prawda jest taka, że jakieś 80% nauczycieli, gdyby ich ocenić wg
>> normalnych, komercyjnych warunków, nadawałoby się tylko i wyłącznie do
>> zwolnienia. Za kwalifikacje, za podejście do pracy i za wiele innych
>> rzeczy.
>
> No bo kto chciałby pracowac za ok. 800 zł (początkujący nauczyciel) do 1540
> (nauczycielka mianowana, 17 letni staż, po 3 awansach zawodowych).
>
> 2 opcje:
> - pasjonatka na utrzymaniu bogatego męża, która tym sposobem zarabia sobie
> na waciki i nie nudzi sie sama w domu rano.
> - osoba, której z jachiś przyczyn nie udało się dostać lepszej pracy.
Jeśli ktoś podejmuje się danej pracy, znając z góry warunki, to
zakładam, że chce tą pracę wykonywać.
A jeśli ktoś się jej podejmuje, z góry czyniąc założenie, że robi to
tylko dlatego, że nie może znaleźć lepszej, to nadaje się tylko do
zwolnienia. Niezależnie od przyczyn.
--
Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
http://pracownik.blogspot.com
-
6. Data: 2007-11-29 19:54:59
Temat: Re: Darmowe godziny w szkole
Od: Mirosław Habarta <M...@p...pl>
Any User pisze:
>
> Prawda jest taka, że jakieś 80% nauczycieli, gdyby ich ocenić wg
> normalnych, komercyjnych warunków, nadawałoby się tylko i wyłącznie do
> zwolnienia. Za kwalifikacje, za podejście do pracy i za wiele innych
> rzeczy.
>
>
Cóż, co do kwalifikacji, to widze te armię wybitnych specjalistów garnących się
za 1000 zł brutto. Najlepsi z najlepszych ;)
-
7. Data: 2007-11-29 19:57:32
Temat: Re: Darmowe godziny w szkole
Od: Any User <u...@a...pl>
>> Prawda jest taka, że jakieś 80% nauczycieli, gdyby ich ocenić wg
>> normalnych, komercyjnych warunków, nadawałoby się tylko i wyłącznie do
>> zwolnienia. Za kwalifikacje, za podejście do pracy i za wiele innych
>> rzeczy.
>>
> Cóż, co do kwalifikacji, to widze te armię wybitnych specjalistów
> garnących się
> za 1000 zł brutto. Najlepsi z najlepszych ;)
No wiem, że może być z tym mniejszy lub większy problem.
Ale faktycznie: źle napisałem. Poprawnie powinno być: za podejście do
pracy, za kwalifikacje i za wiele innych rzeczy.
--
Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
http://pracownik.blogspot.com
-
8. Data: 2007-11-29 20:06:48
Temat: Re: Darmowe godziny w szkole
Od: Mirosław Habarta <M...@p...pl>
Any User pisze:
>>> Prawda jest taka, że jakieś 80% nauczycieli, gdyby ich ocenić wg
>>> normalnych, komercyjnych warunków, nadawałoby się tylko i wyłącznie
>>> do zwolnienia. Za kwalifikacje, za podejście do pracy i za wiele
>>> innych rzeczy.
>>
>> No bo kto chciałby pracowac za ok. 800 zł (początkujący nauczyciel) do
>> 1540 (nauczycielka mianowana, 17 letni staż, po 3 awansach zawodowych).
>>
>> 2 opcje:
>> - pasjonatka na utrzymaniu bogatego męża, która tym sposobem zarabia
>> sobie na waciki i nie nudzi sie sama w domu rano.
>> - osoba, której z jachiś przyczyn nie udało się dostać lepszej pracy.
>
> Jeśli ktoś podejmuje się danej pracy, znając z góry warunki, to
> zakładam, że chce tą pracę wykonywać.
>
> A jeśli ktoś się jej podejmuje, z góry czyniąc założenie, że robi to
> tylko dlatego, że nie może znaleźć lepszej, to nadaje się tylko do
> zwolnienia. Niezależnie od przyczyn.
Z całokształtu twojej twórczości na grupie wynika raczej, że ty bazujesz *tylko*
na takich pracownikach - desperatach. Jak taki sie boi utraty pracy, to można z nim
zrobić wszystko.
Z drugiej strony, trzeba też brać pod uwagę i taką mozliwość, że ktoś lubi uczyć.
Takiemu tylko współczuć i czekać aż szara rzeczywistość mu to obrzydzi.
-
9. Data: 2007-11-29 20:09:54
Temat: Re: Darmowe godziny w szkole
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Użytkownik "Mirosław Habarta" <M...@p...pl> napisał w
wiadomości news:fin5ei$2fm$1@news.onet.pl...
> Any User pisze:
>
>>
>> Prawda jest taka, że jakieś 80% nauczycieli, gdyby ich ocenić wg
>> normalnych, komercyjnych warunków, nadawałoby się tylko i wyłącznie do
>> zwolnienia. Za kwalifikacje, za podejście do pracy i za wiele innych
>> rzeczy.
> Cóż, co do kwalifikacji, to widze te armię wybitnych specjalistów
> garnących się
> za 1000 zł brutto. Najlepsi z najlepszych ;)
No właśnie o to chodzi. Nie jestem nauczycielką ale znam to środowisko.
Dzis gadałam z nauczycielką pasjonatką z 20 letnim stażem.
Zarabia o wiele mniej niż informatyk tuż po studiach w pierwszej pracy.
Wszystko fajnie, gdy taka osoba ma np. męża zarabiającego pieniądze.
Wtedy może pozwolić sobie na pracę zgodnie ze swoimi zainteresowaniami
(szkoła państwowa, nauczanie dzieci).
Jeśli akurat musi utrzymać siebie lub jeszcze innych, to niesttey wbrew
sobie musi zmienić zawód i zostać np.
sekretarka za 2 razy większa pensję niż nauczycielka.
Znam wielu pasjonatów tego zawodu, którzy niestety nie mają wyboru co do
pensji.
Znam pasjonatów, którzy zrezygnowali z nauczycielstwa bo nie byli w stanie
sie utrzymać.
Tak nie powinno być.
pozdr.
o.
pozdr.
o.
-
10. Data: 2007-11-29 20:10:08
Temat: Re: Darmowe godziny w szkole
Od: Any User <u...@a...pl>
>> Jeśli ktoś podejmuje się danej pracy, znając z góry warunki, to
>> zakładam, że chce tą pracę wykonywać.
>>
>> A jeśli ktoś się jej podejmuje, z góry czyniąc założenie, że robi to
>> tylko dlatego, że nie może znaleźć lepszej, to nadaje się tylko do
>> zwolnienia. Niezależnie od przyczyn.
>
> Z całokształtu twojej twórczości na grupie wynika raczej, że ty bazujesz
> *tylko*
> na takich pracownikach - desperatach. Jak taki sie boi utraty pracy, to
> można z nim
> zrobić wszystko.
Nie, nie tylko. Ale po części masz rację: przede wszystkim (jeśli liczyć
czysto ilościowo, wg sztuk pracownika).
> Z drugiej strony, trzeba też brać pod uwagę i taką mozliwość, że ktoś
> lubi uczyć.
> Takiemu tylko współczuć i czekać aż szara rzeczywistość mu to obrzydzi.
No jeśli ktoś lubi uczyć, to dopóki nic mu tego nie obrzydzi, powinien
być dobrym nauczycielem.
No chyba, że ktoś lubi uczyć, bo lubi się znęcać nad słabszymi, a w tym
zawodzie ma to umożliwione...
--
Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
http://pracownik.blogspot.com