eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeDG a etat
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 25

  • 1. Data: 2007-06-11 13:28:33
    Temat: DG a etat
    Od: "Bartek" <bolivar @ CosTamJeszcze autograf.pl>

    Witam,

    aktualnie prowadzę własną DG, nie jest źle jednak są pewne minusy*, które
    powodują, że rozglądam się powoli za pracą na etacie. Zastanawiam się jak
    informację o DG wpisać do CV. Wydaje mi się, że potencjalny pracodawca może
    dziwnie patrzeć na osobę mającą
    od roku XXXX do nadal/aktualnie/obecnie własna DG

    Jak z waszego doświadczenia (czyli pracownika, a przede wszystkim
    pracodawcy) wygląda reakcja na taki wpis?


    Pozdrawiam
    B.Z.

    *te minusy to
    - telefony do 22-giej
    - brak możliwości zaplanowania czasu (bo jest awaria)
    - właściwie ciężko zaplanować sprawy finansowe (bo jest miesiąc gdy
    wystarcza na rachunki i resztą, a jest gdy kasy sporo zostaje... a przydał
    by się kredyt na większe m)
    Pojawił się w rodzinie mały łobuz i chętnie bym mu poświęcił więcej czasu
    niż obecnie, a przy DG jes cięzko (już nie raz wychodziłem z domu po 20-tej
    by spędzić kilka godzin na serwisie).


  • 2. Data: 2007-06-11 14:06:03
    Temat: Re: DG a etat
    Od: "Liwiusz" <l...@p...onet.pl>

    > Witam,
    >
    > aktualnie prowadzę własną DG, nie jest źle jednak są pewne minusy*, które
    > powodują, że rozglądam się powoli za pracą na etacie. Zastanawiam się jak
    > informację o DG wpisać do CV. Wydaje mi się, że potencjalny pracodawca może
    > dziwnie patrzeć na osobę mającą
    > od roku XXXX do nadal/aktualnie/obecnie własna DG
    >
    > Jak z waszego doświadczenia (czyli pracownika, a przede wszystkim
    > pracodawcy) wygląda reakcja na taki wpis?

    Ja bym wpisywał tak jakbym normalnie pracował.

    > *te minusy to
    > - telefony do 22-giej
    > - brak możliwości zaplanowania czasu (bo jest awaria)
    > - właściwie ciężko zaplanować sprawy finansowe (bo jest miesiąc gdy
    > wystarcza na rachunki i resztą, a jest gdy kasy sporo zostaje... a przydał
    > by się kredyt na większe m)
    > Pojawił się w rodzinie mały łobuz i chętnie bym mu poświęcił więcej czasu
    > niż obecnie, a przy DG jes cięzko (już nie raz wychodziłem z domu po 20-tej
    > by spędzić kilka godzin na serwisie).


    Ale powyższe kłopoty nie wynikają przecież z DG jako takiej, tylko z rodzaju
    wykonywanej pracy. Znajdź inną pracę. Jeśli chcesz dostawać połowę mniej
    pieniędzy, wybierz umowę o pracę. Jeśli chcesz dostawać dwa razy więcej - DG.

    Wszak 2500zł na rękę na umowie o pracę jest właściwie tożsame z 5000zł netto
    przy działalności gospodarczej. 5000zł netto na działalności, to po odjęciu ZUSu
    i dochodowego około 3650zł na rękę. Chcesz zabrać swojemu łobuzowi 1150zł
    miesięcznie, aby mieć tylko papierek zwany umową o pracę, która tylko daje ułudę
    pewności?

    L.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 3. Data: 2007-06-11 14:08:07
    Temat: Re: DG a etat
    Od: "Liwiusz" <l...@p...onet.pl>


    > Wszak 2500zł na rękę na umowie o pracę jest właściwie tożsame z 5000zł netto
    > przy działalności gospodarczej. 5000zł netto na działalności, to po odjęciu ZUSu


    Chodzi mi o to, że koszt 2500zł na rękę przy umowie o pracę wynosi dla
    pracodawcy 4500zł, po dodaniu urlopu i chorobowego powinno mu być obojętne
    finansowo, czy da Ci na umowie o pracę 2500 netto, czy 5000zł + vat na działalności.

    L.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 4. Data: 2007-06-11 14:54:52
    Temat: Re: DG a etat
    Od: "Jackare" <j...@i...pl>


    > Chodzi mi o to, że koszt 2500zł na rękę przy umowie o pracę wynosi dla
    > pracodawcy 4500zł, po dodaniu urlopu i chorobowego powinno mu być obojętne
    > finansowo, czy da Ci na umowie o pracę 2500 netto, czy 5000zł + vat na
    > działalności.
    >
    ale to tylko aspekt finansowy, a autor wątku zaznacza także wątek
    organizacyjny który jest dla niego obecnie niekorzystny, z tym że pracując w
    serwisie może być zobowiązany do dyżurów a wtedy etat czy DG nie będzie to
    miało znaczenia. Tak czy tak będzie musiał podjąć reakcję.
    --
    Jackare


  • 5. Data: 2007-06-11 15:34:18
    Temat: Re: DG a etat
    Od: "Bartek" <bolivar @ CosTamJeszcze autograf.pl>

    >> aktualnie prowadzę własną DG, nie jest źle jednak są pewne minusy*, które
    >> powodują, że rozglądam się powoli za pracą na etacie. Zastanawiam się jak
    >> informację o DG wpisać do CV. Wydaje mi się, że potencjalny pracodawca
    >> może
    >> dziwnie patrzeć na osobę mającą
    >> od roku XXXX do nadal/aktualnie/obecnie własna DG
    >>
    >> Jak z waszego doświadczenia (czyli pracownika, a przede wszystkim
    >> pracodawcy) wygląda reakcja na taki wpis?
    >
    > Ja bym wpisywał tak jakbym normalnie pracował.
    >
    >> *te minusy to
    >> - telefony do 22-giej
    >> - brak możliwości zaplanowania czasu (bo jest awaria)
    >> - właściwie ciężko zaplanować sprawy finansowe (bo jest miesiąc gdy
    >> wystarcza na rachunki i resztą, a jest gdy kasy sporo zostaje... a
    >> przydał
    >> by się kredyt na większe m)
    >> Pojawił się w rodzinie mały łobuz i chętnie bym mu poświęcił więcej czasu
    >> niż obecnie, a przy DG jes cięzko (już nie raz wychodziłem z domu po
    >> 20-tej
    >> by spędzić kilka godzin na serwisie).
    >
    >
    > Ale powyższe kłopoty nie wynikają przecież z DG jako takiej, tylko z
    > rodzaju
    > wykonywanej pracy. Znajdź inną pracę. Jeśli chcesz dostawać połowę mniej
    > pieniędzy, wybierz umowę o pracę. Jeśli chcesz dostawać dwa razy więcej -
    > DG.
    >


    Nie do końca się z tobą zgodzę. Spokojnie mogę zarobić na umowę o pracę te
    3000-5000 zł. Aktulanie jako osoba prowadząca DG, zajmuje się helpdeskiem
    (czyli rozwiązywaniem problemów moich klientów przez telefon), administracja
    i pisaniem skryptów (modyfikacją wydruków, importów), pomocą w zakupach IT,
    wdrożeniami oprogramowania. Wcześniej pracowałem na podobnej zasadzie na
    umowę o pracę. DG była naprawdę dobra jak nie było dziecka, a teraz widzę,
    że chcę mu poświęcić więcej czasu i nie chcę by widywał mnie w weekend lub w
    tygodniu jak wieczorem "klepię" coś dla klienta. Prowadząc własną DG
    właściwie zapomniałem o urlopie, chorobowym, wolnych dniach. Tak naprawdę
    jak nie mam mnie w mieście to klient szuka kogoś innego, a w ten sposób się
    traci $. W tym momencie mam np. utrudnione dokształcanie się (jestem na
    dobrej drodze do MCP, a później dalej), przez to, że będąc na szkoleniu nie
    mogę być u klienta.
    Pracując na etat miałem w firmie inne osoby, które zawsze mogły mnie
    zastapić lub "zrobić zasłonę dymną" (czyli dać klientowie poczucie, że ktoś
    się jego problemami zajmuje), spokojnie mogłem jechać na urlop lub gdy byłem
    chory iść po prostu na chorobowe.

    > Wszak 2500zł na rękę na umowie o pracę jest właściwie tożsame z 5000zł
    > netto
    > przy działalności gospodarczej. 5000zł netto na działalności, to po
    > odjęciu ZUSu
    > i dochodowego około 3650zł na rękę. Chcesz zabrać swojemu łobuzowi 1150zł
    > miesięcznie, aby mieć tylko papierek zwany umową o pracę, która tylko daje
    > ułudę
    > pewności?

    Wiesz... 1150 zł więcej czy zabawa z tatą? Ja wiem co bym wybrał...
    Dodatkowo, czy próbowałeś brać kredyt, np. mieszkaniowy mając własną GD?
    Może miałem pecha, ale jak podawałem swoje zarobki to wszystko było ok, ale
    jak dodałem, że to DG to wszystko się zmieniało...


    > L.

    B.Z.


  • 6. Data: 2007-06-11 15:46:50
    Temat: Re: DG a etat
    Od: "Bartek" <bolivar @ CosTamJeszcze autograf.pl>

    >> Chodzi mi o to, że koszt 2500zł na rękę przy umowie o pracę wynosi dla
    >> pracodawcy 4500zł, po dodaniu urlopu i chorobowego powinno mu być
    >> obojętne
    >> finansowo, czy da Ci na umowie o pracę 2500 netto, czy 5000zł + vat na
    >> działalności.
    >>
    > ale to tylko aspekt finansowy, a autor wątku zaznacza także wątek
    > organizacyjny który jest dla niego obecnie niekorzystny, z tym że pracując
    > w serwisie może być zobowiązany do dyżurów a wtedy etat czy DG nie będzie
    > to miało znaczenia. Tak czy tak będzie musiał podjąć reakcję.

    Jest pewna różniac między dyżurem (czyli mam wyznaczony dzień/noc do
    siedzenia przy telefonie), a telefonem w piątek wieczorem, że "coś padło", a
    na miejscu okazuję się, że wyłączył switcha by podłączyć wiatrak...


    B.Z.

    > --
    > Jackare


  • 7. Data: 2007-06-12 06:48:27
    Temat: Re: DG a etat
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    Bartek wrote:

    >> ale to tylko aspekt finansowy, a autor wątku zaznacza także wątek
    >> organizacyjny który jest dla niego obecnie niekorzystny, z tym że
    >> pracując w serwisie może być zobowiązany do dyżurów a wtedy etat czy
    >> DG nie będzie to miało znaczenia. Tak czy tak będzie musiał podjąć
    >> reakcję.
    >
    >
    > Jest pewna różniac między dyżurem (czyli mam wyznaczony dzień/noc do
    > siedzenia przy telefonie), a telefonem w piątek wieczorem, że "coś
    > padło", a na miejscu okazuję się, że wyłączył switcha by podłączyć
    > wiatrak...

    Prowadzac DG masz duzy wplyw na organizacje czasu pracy, wiekszy niz na
    etacie.

    Nikt Ci nie zabrania "zamykac" sie o 18.00, nie odbierac telefonow,
    nagrywac je na automatyczna sekretarke do odsluchania o poranku.
    Oczywiscie stracisz w ten sposob troche kasy, ale pisales, ze jestes na
    to gotow. Mozesz sobie tak wychowac klientow, ze beda rozumieli, ze
    pracujesz tylko w okreslonych godzinach. Czesc odejdzie, ale sadze, ze
    wiele awarii wymagajacych natychmiastowej reakcji jest w tych godzinach,
    gdy pracuja firmy, z pozostalych wiekszosc moze poczekac do rana.

    Druga mozliwosc to wspolpraca z kims, kto robi cos podobnego, a nie ma
    nic przeciwko pracy w nietypowych godzinach i odsylanie mu tych
    niechcianych zlecen za prowizje. Klienci nie beda zawiedzeni, a Ty
    odzyskasz przynajmniej troche kasy, ryzyko polega na tym, ze ta druga
    firma moze sprobowac przejac takich klientow "w calosci", lacznie ze
    zleceniami, ktore bys wykonal, ale to ryzyko da sie minimalizowac.

    Mozesz tez zatrudnic kogos, zeby robil czesc roboty za Ciebie.

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533


  • 8. Data: 2007-06-12 08:55:46
    Temat: Re: DG a etat
    Od: Herald <h...@o...eu>

    Dnia Mon, 11 Jun 2007 17:34:18 +0200, Bartek napisał(a):


    > Nie do końca się z tobą zgodzę. Spokojnie mogę zarobić na umowę o pracę te
    > 3000-5000 zł.

    No to na co czekasz?
    Rozumiem że przebierasz w ofertach pracy?

    > DG była naprawdę dobra jak nie było dziecka,

    No to gdzie masz mózg?
    Skoro DG była "wcześniej" - to powiedz mi skąd ci się przyplątał bachor?
    Skoro chciałeś bachora - to dlaczego skamlesz teraz o etacie i "rozterce"?

    > a teraz widzę, że chcę mu poświęcić więcej czasu i nie chcę by widywał mnie
    > w weekend lub w tygodniu jak wieczorem "klepię" coś dla klienta.

    Bo niemowlak czy nawet późniejszy bachor akurat wie co jego ojciec robi!
    Weź i przestań pier..ć farmazony facet.

    > Prowadząc własną DG właściwie zapomniałem o urlopie, chorobowym,
    > wolnych dniach.

    Ale za to pęczniej ci rachunek bankowy. Masz ochotę coś zrobić dzisiaj - to
    robisz, nie musisz wstać o 4.36 by zdążyć na autobus którym dojeżdżałbyś do
    "pracy". Itp - to jest druga strona medalu relacji:
    pracodawca/przedsiębiorca - pracownik

    > Tak naprawdę jak nie mam mnie w mieście to klient szuka kogoś innego,
    > a w ten sposób się traci $.

    Co to za wiocha w której prowadzisz DG?
    Jeżeli jesteś takim "monopolistą" to nie rozumiem dlaczego nie zatrudnisz
    kilku pracowników - a sam nie zajmiesz się tylko stroną "łapania zleceń",
    zawierania umów etc.?

    > W tym momencie mam np. utrudnione dokształcanie się (jestem na dobrej
    > drodze do MCP, a później dalej), przez to, że będąc na szkoleniu nie
    > mogę być u klienta.

    Patrz kurwa - lekarz który się dokształca na np. sympozjum - potrafi
    operować????
    Masz ty już może 16 lat?
    Bo z treści twoich paplań - to jesteś emocjonalnie niedojrzały i "wpadłeś
    na szerokie wody" i się zagubiłeś.
    Chciałbyś zjeść ciastko i kurwa to ciastko mieć!!!!!

    > Pracując na etat miałem w firmie inne osoby, które zawsze mogły mnie
    > zastapić lub "zrobić zasłonę dymną" (czyli dać klientowie poczucie, że ktoś
    > się jego problemami zajmuje), spokojnie mogłem jechać na urlop lub gdy byłem
    > chory iść po prostu na chorobowe.

    Przestań już pitolić - to jest żałosne.


    > Wiesz... 1150 zł więcej czy zabawa z tatą? Ja wiem co bym wybrał...

    Ciulik i cipka to nie zabawki - nie uczyli cię starzy tego?
    Skoro sobie pierwszy raz bzyknąłeś i zostałeś "tatusiem" - to potraf teraz
    znieść tego konsekwencje.

    > Dodatkowo, czy próbowałeś brać kredyt, np. mieszkaniowy mając własną GD?

    Co w tym nie normalnego????
    Ja brałem - i to skutecznie - w czym masz problem?

    > Może miałem pecha, ale jak podawałem swoje zarobki to wszystko było ok, ale
    > jak dodałem, że to DG to wszystko się zmieniało...

    Bo jak kombinowałeś z "kosztami" i nie wykazywałeś zysku - to co w tym
    dziwnego??


    --
    Herald

    "Nigdy nie mów nigdy"


  • 9. Data: 2007-06-12 10:10:05
    Temat: Re: DG a etat
    Od: "Bartek" <bolivar @ CosTamJeszcze autograf.pl>

    >> Nie do końca się z tobą zgodzę. Spokojnie mogę zarobić na umowę o pracę
    >> te
    >> 3000-5000 zł.
    >
    > No to na co czekasz?
    > Rozumiem że przebierasz w ofertach pracy?
    >
    >> DG była naprawdę dobra jak nie było dziecka,
    >
    > No to gdzie masz mózg?
    > Skoro DG była "wcześniej" - to powiedz mi skąd ci się przyplątał bachor?
    > Skoro chciałeś bachora - to dlaczego skamlesz teraz o etacie i "rozterce"?


    Chyba jednak masz jakiś problem. Bachorem to może nazywali cie twoi
    rodzice... ale to już twoj problem.

    >> a teraz widzę, że chcę mu poświęcić więcej czasu i nie chcę by widywał
    >> mnie
    >> w weekend lub w tygodniu jak wieczorem "klepię" coś dla klienta.
    >
    > Bo niemowlak czy nawet późniejszy bachor akurat wie co jego ojciec robi!
    > Weź i przestań pier..ć farmazony facet.

    Chłopcze, może warto pierw skonczyć jakąś szkołę, a dopiero później pisać na
    listach...

    >> Prowadząc własną DG właściwie zapomniałem o urlopie, chorobowym,
    >> wolnych dniach.
    >
    > Ale za to pęczniej ci rachunek bankowy. Masz ochotę coś zrobić dzisiaj -
    > to
    > robisz, nie musisz wstać o 4.36 by zdążyć na autobus którym dojeżdżałbyś
    > do
    > "pracy". Itp - to jest druga strona medalu relacji:
    > pracodawca/przedsiębiorca - pracownik
    >
    >> Tak naprawdę jak nie mam mnie w mieście to klient szuka kogoś innego,
    >> a w ten sposób się traci $.
    >
    > Co to za wiocha w której prowadzisz DG?
    > Jeżeli jesteś takim "monopolistą" to nie rozumiem dlaczego nie zatrudnisz
    > kilku pracowników - a sam nie zajmiesz się tylko stroną "łapania zleceń",
    > zawierania umów etc.?
    >
    >> W tym momencie mam np. utrudnione dokształcanie się (jestem na dobrej
    >> drodze do MCP, a później dalej), przez to, że będąc na szkoleniu nie
    >> mogę być u klienta.
    >
    > Patrz kurwa - lekarz który się dokształca na np. sympozjum - potrafi
    > operować????
    > Masz ty już może 16 lat?
    > Bo z treści twoich paplań - to jesteś emocjonalnie niedojrzały i "wpadłeś
    > na szerokie wody" i się zagubiłeś.
    > Chciałbyś zjeść ciastko i kurwa to ciastko mieć!!!!!
    >

    Chyba jednak twoje problemy powinien rozwiązać lekarz, a nie ta lista...
    >> Pracując na etat miałem w firmie inne osoby, które zawsze mogły mnie
    >> zastapić lub "zrobić zasłonę dymną" (czyli dać klientowie poczucie, że
    >> ktoś
    >> się jego problemami zajmuje), spokojnie mogłem jechać na urlop lub gdy
    >> byłem
    >> chory iść po prostu na chorobowe.
    >
    > Przestań już pitolić - to jest żałosne.
    >
    >
    >> Wiesz... 1150 zł więcej czy zabawa z tatą? Ja wiem co bym wybrał...
    >
    > Ciulik i cipka to nie zabawki - nie uczyli cię starzy tego?
    > Skoro sobie pierwszy raz bzyknąłeś i zostałeś "tatusiem" - to potraf teraz
    > znieść tego konsekwencje.


    Naprawdę masz problem...
    >> Dodatkowo, czy próbowałeś brać kredyt, np. mieszkaniowy mając własną GD?
    >
    > Co w tym nie normalnego????
    > Ja brałem - i to skutecznie - w czym masz problem?
    >
    >> Może miałem pecha, ale jak podawałem swoje zarobki to wszystko było ok,
    >> ale
    >> jak dodałem, że to DG to wszystko się zmieniało...
    >
    > Bo jak kombinowałeś z "kosztami" i nie wykazywałeś zysku - to co w tym
    > dziwnego??
    >

    Naprawdę masz jakiś problem, wspolczuje twoim wspolpracownikom....




  • 10. Data: 2007-06-12 10:28:55
    Temat: Re: DG a etat
    Od: "Bartek" <bolivar @ CosTamJeszcze autograf.pl>

    > Prowadzac DG masz duzy wplyw na organizacje czasu pracy, wiekszy niz na
    > etacie.
    >
    > Nikt Ci nie zabrania "zamykac" sie o 18.00, nie odbierac telefonow,
    > nagrywac je na automatyczna sekretarke do odsluchania o poranku.
    > Oczywiscie stracisz w ten sposob troche kasy, ale pisales, ze jestes na to
    > gotow. Mozesz sobie tak wychowac klientow, ze beda rozumieli, ze pracujesz
    > tylko w okreslonych godzinach. Czesc odejdzie, ale sadze, ze wiele awarii
    > wymagajacych natychmiastowej reakcji jest w tych godzinach, gdy pracuja
    > firmy, z pozostalych wiekszosc moze poczekac do rana.
    >
    > Druga mozliwosc to wspolpraca z kims, kto robi cos podobnego, a nie ma nic
    > przeciwko pracy w nietypowych godzinach i odsylanie mu tych niechcianych
    > zlecen za prowizje. Klienci nie beda zawiedzeni, a Ty odzyskasz
    > przynajmniej troche kasy, ryzyko polega na tym, ze ta druga firma moze
    > sprobowac przejac takich klientow "w calosci", lacznie ze zleceniami,
    > ktore bys wykonal, ale to ryzyko da sie minimalizowac.
    >
    > Mozesz tez zatrudnic kogos, zeby robil czesc roboty za Ciebie.

    Wiem, jednak nie o to pytałem na poczatku...

    Ciekawie mnie jak najlepiej prowadzenie własnej DG wpisać do CV.


    B.Z.

    > I.
    > --
    > http://nz.pasnik.pl
    > mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1