Jakie są wasze opinie czy boicię się o utratę pracy w nadchodzącym kryzysie.
Jak jest u was w firmach?



---
Nie wiesz gdzie pojechać
www.atrakcyjnaturystyka.pl

do góry

tbud wrote:
> Jakie są wasze opinie czy boicię się o utratę pracy w nadchodzącym
> kryzysie. Jak jest u was w firmach?

Nie mamy wyrobionej opinii. Nie boimy sie. Nie mam firmy, a jesli chodzi
o mojego pracodawce to ostatnio zapomnial zamowic kawe do ekspresu i
musialem sie katowac rozpuszczalna - co juz zostalo naprawione.

Wieslaw

do góry

Osobiście się nie obawiam, choć w mojej firmie nastąpiło "oczyszczenie"
w efekcie około 5% osób zostało zwolnionych wskutek nie przedłużania
umów, tudzież osobom które deklarowały "odejście" a były dość cenne dla
firmy nie oferowano negocjonowania warunków itp. mogły odejść zaraz po
zakończeniu rozpoczętych spraw.
Ale teraz nowy rok i już rozpoczynają się rekrutacje.

Bardziej boli mnie inna sprawa od maja zeszłego roku przestałem
otrzymywać bezpośrednie oferty od Head Hunterów, od tego czasu dostałem
dosłownie kilka, kiedyś zdarzała się taka ilość w jednym tygodniu.
Reasumując zmiana pracy może być teraz trudniejsza a jeśli pracodawcy
sobie to uzmysłowią mogą nie poprawiać warunków finansowych bo wiedzą że
i tak potencjalny pracownik szybko nie znajdzie już czegoś lepszego na
horyzoncie.

Piszę to jako osoba zadowolona z pracy i pensji.

do góry

A w "mojej firmie" panuje już syndyk, pracę straciło już kilkadziesiąt osób,
prawdopodobnie zostanie zlikwidowana. Pracuje jeszcze ok. 300 osób.

Użytkownik "tbud" <a...@a...pl> napisał w wiadomości
news:glej12$610$1@news.task.gda.pl...
> Jakie są wasze opinie czy boicię się o utratę pracy w nadchodzącym
> kryzysie. Jak jest u was w firmach?
>
>
>
> ---
> Nie wiesz gdzie pojechać
> www.atrakcyjnaturystyka.pl
>

do góry

W wiadomości news:glej12$610$1@news.task.gda.pl tbud
<a...@a...pl> pisze:

> Jakie są wasze opinie czy boicię się o utratę pracy w nadchodzącym
> kryzysie.
O ewentualności utraty pracy należy IMO zacząć myśleć jeszcze przed jej
podjęciem (także przed tym pierwszym).
I myślenie to kontynuować bezustannie.
Podejmując pracę należy rozważyć w miarę możliwości jej stabilność oraz
możliwość odłożenia pewnej kwoty na prywatny fundusz dla bezrobotnego. Wg
mnie minimalna kwota pozwalająca nie obawiać się czasowej utraty dochodów
powinna zapewniać ~1/2 roku życia na rezerwie.

Dobrą metodą jest dywersyfikowanie źródeł utrzymania. Niemało ostatnio
doniesień medialnych o zwolnieniach i to nie tylko wśród szeregowych
pracowników, ale i kadry kierowniczej różnych szczebli, łącznie z tzw.
menedżerską.
Trzeba się liczyć z tym, że obstawianie tylko jednego pracodawcy może okazać
się sporym błędem, szczególnie jeśli ten dowie się o sytuacji pracownika
(jedyny żywiciel rodziny, wieloletni kredyt na dach nad głową itp.). Zaś
pracę można stracić nie tylko w wyniku przyczyn zewnętrznych, jak plajta,
czy kryzys właśnie. Może to być (mniej lub bardziej pozorna) likwidacja
miejsca pracy, reorganizacja, zmiana profilu działalności, czy choćby
sytuacja kiedy będzie trzeba odmówić wykonania polecenia służbowego, bądź
nie będziemy mogli dłużej ukrywać przed tzw. szefem, że uważamy go za
idiotę.

Ciekaw jestem ilu z czynnych zawodowo Polaków zadbało o finansowe
zabezpieczenie na wypadek utraty pracy?

--
Jotte

do góry

On Sat, 24 Jan 2009 10:59:54 +0100, sieciowy groszek
<b...@g...com> wrote:

>Bardziej boli mnie inna sprawa od maja zeszłego roku przestałem
>otrzymywać bezpośrednie oferty od Head Hunterów, od tego czasu dostałem
>dosłownie kilka, kiedyś zdarzała się taka ilość w jednym tygodniu.

Można zapytać - jaka branża?

--
z/svc

do góry

Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:glf5vi$m8r$1@news.dialog.net.pl...
>W wiadomości news:glej12$610$1@news.task.gda.pl tbud
> <a...@a...pl> pisze:
>

>
> Ciekaw jestem ilu z czynnych zawodowo Polaków zadbało o finansowe
> zabezpieczenie na wypadek utraty pracy?
>
> --
> Jotte
W czasach kiedy większość Polaków ma kłopoty finansowe i bodaj ponad połowa
nie ma wystarczających pieniędzy na podstawową żywność Twoje pytanie jest
odseparowane od rzeczywistości.
Moja odpowiedż na pytanie: Mało

GAL

do góry

On Sat, 24 Jan 2009 14:45:03 +0100, "Jotte"
<t...@w...spam.wypad.polska> wrote:

>Podejmując pracę należy rozważyć w miarę możliwości jej stabilność oraz
>możliwość odłożenia pewnej kwoty na prywatny fundusz dla bezrobotnego. Wg
>mnie minimalna kwota pozwalająca nie obawiać się czasowej utraty dochodów
>powinna zapewniać ~1/2 roku życia na rezerwie.

Wg. mnie co najmniej 1 rok. Przy czym trzeba liczyć do tego koszty
rat, jeśli jest się dodatkowo na kredycie.

>Dobrą metodą jest dywersyfikowanie źródeł utrzymania.

No tak, tylko co masz na myśli, jaką masz propozycję dla zwykłych,
szarych ludzików, których jedyną ambicją jest pracować 8h dziennie i
pobrać swoją pensję?

>Trzeba się liczyć z tym, że obstawianie tylko jednego pracodawcy może okazać
>się sporym błędem, szczególnie jeśli ten dowie się o sytuacji pracownika
>(jedyny żywiciel rodziny, wieloletni kredyt na dach nad głową itp.).

A jak to może być wykorzystane przez pracodawcę?

>Ciekaw jestem ilu z czynnych zawodowo Polaków zadbało o finansowe
>zabezpieczenie na wypadek utraty pracy?

Myślę, że bardzo mało i że zdecydowana większość zycje od pierwszego
do pierwszego.
A nawet jak mają ekstra kasę, to kasa jest natychmiast skonsumowana.
Widzę to chociażby po swoich znajomych, którzy zarabiają sporo ponad
średnią, są inteligentni i wykształceni, a i tak nie ma w nich
świadomości odkładania i oszczędzania.

--
z/svc

do góry

Jotte napisal(a):

> Ciekaw jestem ilu z czynnych zawodowo Polaków zadbało o finansowe
> zabezpieczenie na wypadek utraty pracy?

gdzieś czytałem opracowanie (nie podam źródła), z tego co pamiętam było
to około 5%.
Ja trzymam żelazną rezerwę półrocznych zarobków + CHF wystarczające na
rok rat.

--
pozdrawiam, Zbylut
* Usenet news. Learn what you know, share what you don't *

do góry

On Sat, 24 Jan 2009 18:09:21 +0000 (UTC), Zbylut <Z...@N...zzz>
wrote:

>gdzieś czytałem opracowanie (nie podam źródła), z tego co pamiętam było
>to około 5%.
>Ja trzymam żelazną rezerwę półrocznych zarobków + CHF wystarczające na
>rok rat.

Podoba mi się ten pomysł. Tzn. roczna kwota rat, ale właśnie w CHF.
Szkoda tylko, że dobry moment na zakup takich 'rezerwowych' CHF już
jest za nami ;-)

--
z/svc

do góry