-
1. Data: 2002-12-16 08:48:13
Temat: Chcecie to poczytajcie (długie)
Od: r...@p...onet.pl
Witam!
Poniższy tekst został napisany przez moją dziewczynę na podstawie własnych
doświadczeń. Napisany został w formie artykułu prasowego.
Rob
PRACA- BEZROBOCIE...- nagłówek niemal w każdej gazecie jakże charakterystyczny
dla dzisiejszych czasów. Właściwie to niezła kompilacja słów. Ktoś powie, że
zna lepsze...owszem ale przyznacie, że ta jest naprawdę niezła. Gadające głowy
w naszych telewizorach dokonują co dnia makabrycznego bodaj odkrycia i z
fachowym skupieniem informują, że recesja gospodarcza, że rynek pracy mizerny,
a jedyne co wzrasta to bezrobocie. Politycy czy odkrywcy to nie ważne, może
nagrodę otrzymają za spostrzegawczość.
O tym, że rynek pracy przechodzi kryzys wiemy wszyscy. Jednak czy to oznacza,
że pracodawcy mogą robić z ludźmi wszystko? Czy sytuacja gospodarcza daje im
przyzwolenie na to żeby wykorzystywać swoich pracowników?
Sytuacja na rynku zmusza ludzi, często bardzo dobrze wykształconych, do
podjęcia każdej pracy, nawet dużo gorszej niż pozwalałyby na to ich
kwalifikacje. Smutna to konkluzja ale prawdziwa: politycy to odkrywcy, my
jeszcze kilka lat temu ludzie pracy -dziś bezrobotni. Szczęśliwi którzy
dostąpili tego zaszczytu i mają pracę! Błąd! Ponieważ słabo rozwinięty rynek
pracy stał się rajem dla pracodawców. Mogą nie tylko przebierać w ofertach i
wybierać lepsze, co byłoby czynnikiem zdrowej konkurencji ale również dostali
tym samym przyzwolenie na traktowanie swych pracowników niczym siłę
niewolniczą. Kiedyś , o ludziach którzy ponieśli katastrofalne niepowodzenie w
pracy mówiło się, że podano im ich własne głowy na tacy. Teraz nasi pracodawcy
podają nam nasze głowy pincetą...robią z nami co chcą, nie płacą należnych
dodatków za nadgodziny, nocne zmiany, stosują mobbing, o premii nie wspominam.
Dzisiejszy pracownik bardziej niż na pracy musi skupić się na instynkcie
samozachowawczym a swoje umiejętności zredukować na rzecz ćwiczenia świadomości
bardziej wyczulonej na to, aby nie dać się nabrać. Kodeks pracy jest fikcją, bo
kto odważy powoływać się na swoje prawa jeśli na jego miejsce znajdzie się
kilkunastu innych chętnych, którzy przynajmniej przez pierwszych kilka miesięcy
pracy nie powołają się na żaden kodeks...
Tak to moi Państwo pracodawcy uśmiechacie się, mrużycie oczy, pieścicie
jaskółki, a dręczycie żaby i bezustannie kogoś wykorzystujecie, czasem nawet
kimś się brzydzicie , kimś gardzicie– a wszystko dzięki recesji gospodarczej.
Ktoś powie że się czepiam...że mam pretensje nie wiadomo do kogo. Nie, nie
czepiam się tylko irytuję. Czy może rejestr Pana Boga zawiera jakieś cechy
wynagradzane już na ziemi? Jeśli tak to ja bardzo chętnie. A może złota
rybka....tylko jedno życzenie...ludzkiego traktowania pracowników. A może sfera
handlu ...jeśli tak to „kupię dobrą pracę” ? I tak wszystko ciągnie się
jak
krówka – niby słodka a psuje zęby. Pozdrowienia dla znawców rynku, odkrywców i
wszystkich wykorzystywanych przez pracodawców!”.
Urszula s.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2002-12-16 10:37:54
Temat: Re: Chcecie to poczytajcie (długie)
Od: "mer" <b...@n...pl>
> dostąpili tego zaszczytu i mają pracę! Błąd! Ponieważ słabo rozwinięty rynek
> pracy stał się rajem dla pracodawców. Mogą nie tylko przebierać w ofertach i
> wybierać lepsze, co byłoby czynnikiem zdrowej konkurencji ale również dostali
> tym samym przyzwolenie na traktowanie swych pracowników niczym siłę
> niewolniczą.
Tak. Dostają często pozwolenie i to niestety od samych pracowników.
> Dzisiejszy pracownik bardziej niż na pracy musi skupić się na instynkcie
> samozachowawczym a swoje umiejętności zredukować na rzecz ćwiczenia świadomości
> bardziej wyczulonej na to, aby nie dać się nabrać.
Nie zredukować ale uzupełnić.
Kodeks pracy jest fikcją, bo kto odważy powoływać się na swoje prawa jeśli na jego
miejsce znajdzie
się
> kilkunastu innych chętnych, którzy przynajmniej przez pierwszych kilka miesięcy
> pracy nie powołają się na żaden kodeks...
Tak jest zawsze jak paragraf próbuje regulowac wolny rynek.
> Tak to moi Państwo pracodawcy uśmiechacie się, mrużycie oczy, pieścicie
> jaskółki, a dręczycie żaby i bezustannie kogoś wykorzystujecie, czasem nawet
> kimś się brzydzicie , kimś gardzicie– a wszystko dzięki recesji gospodarczej.
> Ktoś powie że się czepiam...że mam pretensje nie wiadomo do kogo. Nie, nie
> czepiam się tylko irytuję.
Jest to irytujące, ale tak samo irytuje sie piekarz, gdy nikt nie chce kupić jego
drogich i
zakalcowatych bułek.
Piekarzowi jednak nawet przez myśl nie przejdzie, aby domagac się "kodeksu zakupów" w
którym
zmuszano by Ciebie jako klienta do płacenia mu również wtedy, gdy jest chory i nie
piecze.
Chcielibyście być związani z osiedlowym sklepem umową na czas niegraniczony i płacić
co miesiąc za
zakupy nawet wtedy gdy ich nie potrzebujecie?
Chcielibyście, przy wypowiedzeniu tej umowy, zanieść do tego sklepu odprawe w
wysokości
trzymiesiecznych zakupów?
mer
-
3. Data: 2002-12-16 11:43:50
Temat: Re: Chcecie to poczytajcie (długie)
Od: "Wrangler" <a...@i...pl>
Nic dodać nic ująć, znam to z autopsji. Zdarzją się ludzie o normalnej
twarzy wśród pracodawców, ale to rzadkość. Natomiast większość z nich to
......szkoda słów, nie można ich klasyfikować katogoriami ludzkimi !!!
Pozdrawiam
Wrangler
-
4. Data: 2002-12-16 12:23:23
Temat: Re: Chcecie to poczytajcie (długie)
Od: "clockworkoi" <c...@p...onet.pl>
"Wrangler" <a...@i...pl> wrote in message
news:atkear$50j$1@news.tpi.pl...
> Nic dodać nic ująć, znam to z autopsji. Zdarzją się ludzie o normalnej
> twarzy wśród pracodawców, ale to rzadkość. Natomiast większość z nich to
> ......szkoda słów, nie można ich klasyfikować katogoriami ludzkimi !!!
>
Jak zwykle przesadzasz:)
-
5. Data: 2002-12-16 12:24:13
Temat: Re: Chcecie to poczytajcie (długie)
Od: Wiesław Wronowicz <w...@p...com>
Użytkownik "mer" <b...@n...pl> napisał w wiadomości
news:atkaho$96c$1@news.onet.pl...
>
> Jest to irytujące, ale tak samo irytuje sie piekarz, gdy nikt nie chce
kupić jego drogich i
> zakalcowatych bułek.
> Piekarzowi jednak nawet przez myśl nie przejdzie, aby domagac się "kodeksu
zakupów" w którym
> zmuszano by Ciebie jako klienta do płacenia mu również wtedy, gdy jest
chory i nie piecze.
> Chcielibyście być związani z osiedlowym sklepem umową na czas
niegraniczony i płacić co miesiąc za
> zakupy nawet wtedy gdy ich nie potrzebujecie?
> Chcielibyście, przy wypowiedzeniu tej umowy, zanieść do tego sklepu
odprawe w wysokości
> trzymiesiecznych zakupów?
Baju, baju ;)
Pracownik generuje tzw. wartość dodatkową czyli zysk ( a jezeli tego nie
robi to go Pracodawca natychmiast zwalnia). Z tego zysku płaci się wtedy gdy
" jest chory i nie piecze", z niego płaci się za urlop i odprawe przy
zwalnianiu.
Wiesiek
-
6. Data: 2002-12-16 12:37:57
Temat: Re: Chcecie to poczytajcie (długie)
Od: "Rafal" <?@?.?>
Użytkownik Wiesław Wronowicz <w...@p...com> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:atkgjo$lq8$...@n...tpi.pl...
> Baju, baju ;)
> Pracownik generuje tzw. wartość dodatkową czyli zysk ( a jezeli tego nie
> robi to go Pracodawca natychmiast zwalnia). Z tego zysku płaci się wtedy
gdy
> " jest chory i nie piecze", z niego płaci się za urlop i odprawe przy
> zwalnianiu.
A piekarz takiej "wartości dodatkowej" dla klientów, to uważasz, ze nie
wytwarza?
To znaczy klienci kupują u niego chleb, mimo, że nie przynosi im to żadnego
zysku? (dla ułatwienia podpowiem, że zyskiem dla klienta jest nie tylko
rabat, czy fizycznie zaoszczędzone pieniądze, ale zadowolenie z wydanych
pieniędzy. Jezeli kupimy np. chleb za 1,5 zł i zadowolenie z tego chelba
jest większe niż wartość tych 1,5 zł, to znaczy że osiągnęliśmy dzięki
piekarzowi zysk)
W takim razie - skoro klienci kupują ten chleb - to znaczy że jakiś zysk
osiągają, bo im się to kupowanie opłaca.
Oczywiście nikt nie broni, ani nie zmusza do zawarcia ugody pomiędzy
piekarzem a klientem, że w wypadku kiedy piekarz nie będzie w stanie piec
chleba to klient i tak będzie mu płacił na utrzymanie.
Natomiast w przypadku pracownika/pracodawcy - taka ugoda jest wymuszona
przez prawo. I to jest w tym wszystkim złe.
Rafał
-
7. Data: 2002-12-16 12:52:00
Temat: Re: Chcecie to poczytajcie (długie)
Od: "Wrangler" <a...@i...pl>
Pracowałeś w małych kilku osobowych firmach, gdzie przyjmowano i zwalniano w
kółko ?
Widziałeś jak ludzi się upierdala z byle powodu i szuka dziury w całym aby
wypieprzyć pod byle pozorem i podatków za niego nie zapłacić ?
Widziałeś jak szef molestuje kolężanki a jak nie chcą mu ... to je kolejngo
dnia z dycyplinarką wypieprza ?
Ja to widzialem i przeszedłem w 3 firmach aleteż pracowałem w dużych gdzie z
takich praktyk ise wyśmiewano, bo im to było dalekie. Tak ssamo Ty piszesz,
pracujesz w Banku wiec mało co wiesz i mało co widziałeś !!!!
Nie możesz więc nic powiedzieć, najpierw musisz trafic do 2-3 takich firm to
dopiero wówczas zrozumiesz o czym piszę !!!
Wrangler
-
8. Data: 2002-12-16 14:09:06
Temat: Re: Chcecie to poczytajcie (długie)
Od: "clockworkoi" <c...@p...onet.pl>
"Wrangler" <a...@i...pl> wrote in message
news:atkiah$6bh$1@news.tpi.pl...
> Pracowałeś w małych kilku osobowych firmach, gdzie przyjmowano i zwalniano
w
> kółko ?
Hmmm.... tak.
> Widziałeś jak ludzi się upierdala z byle powodu i szuka dziury w całym aby
> wypieprzyć pod byle pozorem i podatków za niego nie zapłacić ?
Widzialem jak sie ludzi upierdala. Z jakiego powodu (czy podatki czy cos
innego) - nie wiem. Moze geba sie nie podobala?
> Widziałeś jak szef molestuje kolężanki a jak nie chcą mu ... to je
kolejngo
> dnia z dycyplinarką wypieprza ?
Nie mialem nieprzyjemnosci widziec podobnych zdarzen.
> Ja to widzialem i przeszedłem w 3 firmach aleteż pracowałem w dużych gdzie
z
> takich praktyk ise wyśmiewano, bo im to było dalekie. Tak ssamo Ty
piszesz,
> pracujesz w Banku wiec mało co wiesz i mało co widziałeś !!!!
Skad wiesz co ja wiem i co widzialem? Myslisz ze jestes jakims guru, specem
od cudzego nieszczescia?
> Nie możesz więc nic powiedzieć, najpierw musisz trafic do 2-3 takich firm
to
> dopiero wówczas zrozumiesz o czym piszę !!!
>
Ja juz pracowalem w roznych firmach - od fizycznego po informatyka i
widzialem rozne rzeczy, i wiem jedno - nie pracodawca jest chujem, bo
pracodawca to nie jest jakies mityczne zwierze ktorym sie straszy malych
Wranglerow, tylko czlowiek ktory jest nad toba. Jak masz pecha to trafiasz
na fiuta, a jak masz fart to na wartosciowego goscia. Zawsze bedzie tak, ze
ktos, czy to w pracy czy w szkole czy gdziekolwiek gdzie bedziesz zmuszony
do przebywania z innymi ludzmi bedzie cie wpienial i bedzie ci bruzdzil -
witamy w realnym zyciu. Lej na to bo osiwiejesz za mlodu.
pozdr
/p
-
9. Data: 2002-12-16 15:12:50
Temat: Re: Chcecie to poczytajcie (długie)
Od: Wiesław Wronowicz <w...@p...com>
Użytkownik "Rafal" <?@?.?> napisał w wiadomości
news:atkh9e$s0f$1@news.tpi.pl...
>
> A piekarz takiej "wartości dodatkowej" dla klientów, to uważasz, ze nie
> wytwarza?
> To znaczy klienci kupują u niego chleb, mimo, że nie przynosi im to
żadnego
> zysku? (dla ułatwienia podpowiem, że zyskiem dla klienta jest nie tylko
> rabat, czy fizycznie zaoszczędzone pieniądze, ale zadowolenie z wydanych
> pieniędzy. Jezeli kupimy np. chleb za 1,5 zł i zadowolenie z tego chelba
> jest większe niż wartość tych 1,5 zł, to znaczy że osiągnęliśmy dzięki
> piekarzowi zysk)
> W takim razie - skoro klienci kupują ten chleb - to znaczy że jakiś zysk
> osiągają, bo im się to kupowanie opłaca.
No to stawiam wniosek o przyznanie Ci ekonomicznej nagrody Nobla za
nową i całkowicie nowatorską definicje ZYSKU.
Wiesiek
-
10. Data: 2002-12-16 15:41:21
Temat: Re: Chcecie to poczytajcie (długie)
Od: "Rafal" <?@?.?>
Użytkownik Wiesław Wronowicz <w...@p...com> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:atkqla$7gf$...@n...tpi.pl...
> No to stawiam wniosek o przyznanie Ci ekonomicznej nagrody Nobla za
> nową i całkowicie nowatorską definicje ZYSKU.
To nie jest żadna nowa teoria. To jest po prostu teoria użyteczności znana
już w ekonomii.
Zamiast ironizować lepiej byś poszukał analogii.
Pracodawca podejmując decyzje kieruje się zyskiem a klient kieruje się
użytecznością produktu.
Rafał