Witam.

Nowa wersja CV (z wykorzystaniem Waszych propozycji):
http://zeus.e-lan.pl/cv.html
Jeśli ktoś jest zainteresowany porównaniem:
http://zeus.e-lan.pl/cv-old.html


Główne zmiany:
- znajomość Cisco przeniosłem z umiejętności do mojej obecnej pracy - IMO
tak wygląda wiarygodniej i pokazuje praktyczne umiejętności, dopisałem
modele switchy i routerów
- pozmieniałem kolejność w "infromacjach dodatkowych". Nie chciałem
rezygnować z informacji o przynależności do Mensy - przesunąłem ją troszkę
głębiej ;) Poprawiłem linijkę ze znajomością prawa - niepotrzebnie pisałem
o 'tematach związanych z przedsiembiorczością' - zrobiłem kurs PARPu - to
wystarczy
- przeniosłem wykształcenie wyżej ;)


Życzę miłego czytania i oceniania :)

BTW: było już dużo dyskusji nt. formatu wysyłania dokumentów aplikacyjnych,
ale temat HTMLa się jeszcze nie pojawił;) Czy HTML jest zły? No może nie
licząc przypadków błędnej interpretacji przez niektóre przeglądarki... CV
akurar nie zawiera jakiś dziwolongów z którymi mogłyby być jakieś problemy.

--
Sebastian Rusek

do góry

On 11/14/2005 4:25 PM, Sebastian Rusek wrote:
> Witam.
>
> Nowa wersja CV (z wykorzystaniem Waszych propozycji):
> http://zeus.e-lan.pl/cv.html
> Jeśli ktoś jest zainteresowany porównaniem:
> http://zeus.e-lan.pl/cv-old.html
>
>
> Główne zmiany:
> - znajomość Cisco przeniosłem z umiejętności do mojej obecnej pracy - IMO
> tak wygląda wiarygodniej i pokazuje praktyczne umiejętności, dopisałem
> modele switchy i routerów
> - pozmieniałem kolejność w "infromacjach dodatkowych". Nie chciałem
> rezygnować z informacji o przynależności do Mensy - przesunąłem ją troszkę
> głębiej ;)

Ja Ci dobrze radzę, Ty wyrzuć tę linijkę o Mensie w cholerę. Nie
czytałem wcześniej poprzedniego wątku o Twoim CV, ale zajrzałem do niego
przed chwilą, żeby sprawdzić, czy ktoś już zwrócił Ci na to uwagę.

No i napisało Ci o tym kilka niegłupich osób, a Ty wciąż się upierasz.
Nie mam NIC przeciwko ludziom należącym do tej organizacji (wręcz
przeciwnie, choć nie, sam nie należę :). Ale jest to rzecz, którą
pochwalisz się kolegom z pracy po trzech miesiącach, paru zrealizowanych
projektach i wielu wypitych piwach. Wtedy będzie odpowiedni moment.
Pisząc to w CV wzbudzasz tylko podejrzenie, że jesteś nadętym bufonem. W
najlepszym razie Twoje CV trafi do kosza, w najgorszym (mało
prawdopodobnym) zaproszą Cię na rozmowę, z nastawieniem, że udowodnią
Ci, że nic nie umiesz.

Uwierz mi, pracuję w tej samej branży co Ty ładnych parę lat, też zdarza
mi się routery konfigurować. Przeczytałem Twoje CV z zainteresowaniem,
ale straciłem je po tej jednej linijce. Odpuść.

Stare, arabskie przysłowie mówi: "Kiedy jeden człowiek powie Ci, że
jesteś osłem, nie przejmuj sie tym, kiedy powie to samo dwóch ludzi,
zastanów się, kiedy powie to trzech - kupuj siodło."

--
Pozdrawiam @ Mariusz Trojanowski @@@ slotyzmok @ narod!ru (s <-> z)
"Lejzorek odetchnął z ulgą. - Chwała Bogu! A jednak nie na próżno
zrodziliście Kopernika!" [Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca]

do góry

Mariusz 'BB' Trojanowski wrote:

> Stare, arabskie przysłowie mówi: "Kiedy jeden człowiek powie Ci, że
> jesteś osłem, nie przejmuj sie tym, kiedy powie to samo dwóch ludzi,
> zastanów się, kiedy powie to trzech - kupuj siodło."

piękne słowa :)

miłego wieczoru,
--
mgl

do góry

Sebastian Rusek napisał(a):

> Życzę miłego czytania i oceniania :)

Jeden szczegół, piszesz tak:
"VI 1999 - IV 2001 - V L.O. w Bielsku-Białej - administracja serwerem
Novell NetWare 4.12, pisanie oprogramowania pozwalającego [...]"

1.
Po pierwszy pisać mozna w zeszycie, niektórzy jeszcze w łodzie piszą. ;)
Zamień "pisanie" na coś konkretniejszego, może "utworzenie..." albo
"projekt i utworzenie..."? Można jeszcze na upartego użyc -moim zdaniem
niefortunnego- słowa "stworzenie", choć ja uważam, że jeden już taki był
od stwarzania "czegoś z niczego", znasz na pewno...

I druga rzecz: "pisanie" oznacza ze pisałeś to oprogramowanie ale czy
napisaleś, tego juz nie wiadomo. A szkoda, bo lepiej by było powiedzieć,
że jednak człowiek się zawziął i "napisał to oprogramowanie".
Czyli rasumując: zaprojektowałem i tworzyłem oprogramoanie ...[zakładam,
że jednak nie ukończyłeś go, stąd ta forma].

2.
"[...]na bezpośrednie przeglądanie plików Netware Directory Services w
celu uzyskania możliwści" <-- tu zjadłeś literkę,

3. A tak btw: co ten soft mial naprawde robić i jakim cudem w endeesie
Admin może nie widzieć obiektów, zakladajac oczywiscie, ze endees sie
nie rozkraczył?


--
czarny
http://www.ef2.prv.pl
Fotografia ślubna | Monochromatyczna | Retro

do góry

Sebastian Rusek napisał(a):

> Życzę miłego czytania i oceniania :)


Jeden szczegół, piszesz tak:
"VI 1999 - IV 2001 - V L.O. w Bielsku-Białej - administracja
serwerem Novell NetWare 4.12, pisanie oprogramowania pozwalającego [...]"

1.
Po pierwsze pisać mozna w zeszycie, niektórzy jeszcze w łordzie piszą. ;)
Zamień "pisanie" na coś konkretniejszego, może "utworzenie..." albo
"projekt i utworzenie..."? Można jeszcze na upartego użyc -moim zdaniem
niefortunnego- słowa "stworzenie", choć ja uważam, że jeden już taki był
od stwarzania "czegoś z niczego", znasz na pewno...

I druga rzecz: "pisanie" oznacza ze pisałeś to oprogramowanie ale czy
napisaleś, tego juz nie wiadomo. A szkoda, bo lepiej by było powiedzieć,
że jednak człowiek się zawziął i "napisał to oprogramowanie".
Czyli rasumując: zaprojektowałem i tworzyłem oprogramowanie
...[zakładam, że jednak nie ukończyłeś go, stąd ta forma].

2.
"[...]na bezpośrednie przeglądanie plików Netware Directory Services w
celu uzyskania możliwści" <-- tu zjadłeś literkę,

3. A tak btw: co ten soft mial naprawde robić i jakim cudem w endeesie
admin może nie widzieć obiektów, zakladajac oczywiscie, ze endees sie
nie rozkraczył?


--
czarny
http://www.ef2.prv.pl
Fotografia ślubna | Monochromatyczna | Retro

do góry

Dnia Tue, 15 Nov 2005 15:15:03 +0100, czarny napisał(a):

> 1.
> Po pierwsze pisać mozna w zeszycie, niektórzy jeszcze w łordzie piszą. ;)
Hmmm... w pascalu pisałem ;)
Już mi ktoś na to zwrócił uwagę, ale chyba zapomniałem poprawić ;)

> Zamień "pisanie" na coś konkretniejszego, może "utworzenie..." albo
> "projekt i utworzenie..."? Można jeszcze na upartego użyc -moim zdaniem
> niefortunnego- słowa "stworzenie", choć ja uważam, że jeden już taki był
> od stwarzania "czegoś z niczego", znasz na pewno...
[cut.]
> ...[zakładam, że jednak nie ukończyłeś go, stąd ta forma].
>
Napisałem ;-)
Masz rację, zmienię formę.

> 3. A tak btw: co ten soft mial naprawde robić i jakim cudem w endeesie
> admin może nie widzieć obiektów, zakladajac oczywiscie, ze endees sie
> nie rozkraczył?
Nie rozkraczył się.
Osoba z prawem Supervisor może w NDSie zostać odfitrowana gdzieś na
poziomie jakiegoś kontenera/obiektu.
Można w ten sposób zrobić bardzo przyjemnego backdoora, który z poziomu
walidacji uprawnień (czy jak się to tam nazywało) za pomocą dsrepair.nlm
może wyglądać na jakiś nietypowy błąd w NDSie, ale wszystkie "nietypowe
błędy" jakoś zwykle okazywały się jednak kontami zaszytymi gdzieś w jakiś
sprytny sposób.
Inną kewstią jest, że widzisz tylko zawartość DirectoryTree a nie widzisz
obiektów nad nim nadrzędnych i do niego równorzędnych, uwierz mi - są takie
- DirTree wcale nie jest obiektem root ;-)

Jak chcesz jakieś szczegóły to zapraszam na priv, bo tu się trochę OT robi
;)

--
Sebastian Rusek

do góry

czarny <m...@f...art.lp> wrote in
news:dlcqeb$17ld$3@news2.ipartners.pl:

> 2.
> "[...]na bezpośrednie przeglądanie plików Netware Directory Services w
> celu uzyskania możliwści" <-- tu zjadłeś literkę,

ogolnie z CV wynika, ze w trakcie "bycia uczniem" liceum, zdarzylo Ci
sie napisac jakis kawalek softu; tylko czy oby na pewno zachowujesz tutaj
proporcje? tzn. OK - _wtedy_ (w czasach licealnych) moglo to byc jakims
donioslym wydarzeniem; obiektywnie rzecz biorac: odkryles/wyczytales
istnienie metody na pozyskanie wiekszej ilosci informacji niz byla
udostepniana przez jakies standardowe istniejace funkcje systemu; zapewne
polegalo to na skorzystaniu z dwoch (moze z kilku) innych funkcji tego
systemu i polaczeniu ich w sposob zautomatyzowany; w efekcie powstala
jakas szersza informacja; czyz nie tak?

jezeli tak, to IMHO eksponujesz to zle; co bowiem znaczy w doswiadczeniu
zawodowym napisanie "kawalka softu", skoro pozadana przez Ciebie praca
polega na pisaniu podobnych "kawalkow softu" w cyklu jeden na dwa tygodnie?
szczegolnie dziwnie brzmi dla mnie to cale sformulowanie (patrz cytat
wyzej) - na kim ma to zrobic wrazenie? ten opis jest czytelny tylko dla
osob, ktore pracowaly na wymienionym przez Ciebie systemie (NetWare) i
jeszcze maja pojecie o istocie problemu;

moze pomysl o przebudowaniu tej pozycji; z mojego punktu widzenia lepiej
brzmialoby: "administracja serwerem szkolnej pracowni komputerowej
(opartym na Novell Netware 4.12) oraz tworzenie oprogramowania istotnie
wspomagajacego prace administratora"; chetnie polozylbym tu jeszcze nacisk
na wykonywanie tego jako uczen tejze szkoly - moze ktos pomoce ubrac to
w slowa?

pzdrv;
adas;

do góry

Sebastian Rusek <z...@e...pl> wrote in
news:1flea5wsl9b5$.udu1sg1dnx6o$.dlg@40tude.net:

> Nowa wersja CV (z wykorzystaniem Waszych propozycji):
> http://zeus.e-lan.pl/cv.html
> Jeśli ktoś jest zainteresowany porównaniem:
> http://zeus.e-lan.pl/cv-old.html

$v+
Surplus Management Polska - koordynator DataCenter. Zarzadzanie
Autonomicznym Systemem firmy (AS34864) opartym o urzadzenia Cisco
(Cat6500+MSFC, routery C7200/C7500, PIX, CSS, CacheEngine).
$v-

1) koordynator DataCenter - ehem: wykonywales tam obowiazki
administratora systemow informatycznych?? czy to oby na pewno
to samo co "koordynator"; czy zarzadzanie to administracja??
czy moze zarzadzanie to tylko wydawanie polecen na bardzo
wysokim poziomie ("tu wez Pan uzyj Cisco C7200 a tam sproboj
Pan wcisnac PIX-a");

2) "System Autonomiczny" - pytales o to sformulowanie na grupie
"sieciowej"; czym wlasciwie jest AS? czy pojecie "zarzadzania
systemem autonomicznym" jest w uzyciu?

$v+
projekty w PHP, MySQL zwiazane z zarzadzaniem
serwerami (takze dedykowane zastosowania dla klientow).
$v-

merytorycznie na ten temat juz sie ktos wypowiadal; PHP+MySQL
do _zarzadzania_ serwerami? serwerami czego (uslug?); na czym
polegalo to _zarzadzanie_ i jak byla realizowana komunikacja
dwukierunkowa z serwerami z poziomu PHP i MySQL (tzn. w jaki
sposob za pomoca tych dwoch srodowisk mogles nie tylko czytac
stany serwerow ale i je zmieniac)?

pzdrv;
adas;

do góry

Dnia Tue, 15 Nov 2005 19:40:33 +0000 (UTC), adasiek napisał(a):

> czarny <m...@f...art.lp> wrote in
> news:dlcqeb$17ld$3@news2.ipartners.pl:
>
>> 2.
>> "[...]na bezpośrednie przeglądanie plików Netware Directory Services w
>> celu uzyskania możliwści" <-- tu zjadłeś literkę,
>
> ogolnie z CV wynika, ze w trakcie "bycia uczniem" liceum, zdarzylo Ci
> sie napisac jakis kawalek softu; tylko czy oby na pewno zachowujesz tutaj
> proporcje? tzn. OK - _wtedy_ (w czasach licealnych) moglo to byc jakims
> donioslym wydarzeniem; obiektywnie rzecz biorac: odkryles/wyczytales
> istnienie metody na pozyskanie wiekszej ilosci informacji niz byla
> udostepniana przez jakies standardowe istniejace funkcje systemu; zapewne
> polegalo to na skorzystaniu z dwoch (moze z kilku) innych funkcji tego
> systemu i polaczeniu ich w sposob zautomatyzowany; w efekcie powstala
> jakas szersza informacja; czyz nie tak?

"bezpośrednie przeglądanie plików NDS" to:
1. Skopiowanie z ukrytego katalogu na wolumenie SYS: plików *.NDS (a w
późniejszych wersjach *.DSD, czy jakoś tak;) - to akurat przeciętny
użytkownik Pandory umie zrobić.
2. Jako, że jest to baza danych (zresztą dosyć ciekawa) trzeba poznanć jej
strukturę - grupa NMRC opublikowała 'wyniki badań' plików NDS
3. Znając strukturę plików można napisać program do przeglądania ich
zawartości... Nie chodzi tu oczywiście o wyświetlenie odpowiednio
sformatowanych danych wyciągniętych z plików...

Nie będę się wgryzał w szczegóły w tej chwili. W każdym razie jeśli piszę,
że chodzi o bezpośrednie przeglądanie plików NDS to właśnie o to mi chodzi.
Jedyną rzecz jakiej używałem to była sama struktura danych w tych plikach.


> jezeli tak, to IMHO eksponujesz to zle; co bowiem znaczy w doswiadczeniu
> zawodowym napisanie "kawalka softu", skoro pozadana przez Ciebie praca
> polega na pisaniu podobnych "kawalkow softu" w cyklu jeden na dwa tygodnie?
> szczegolnie dziwnie brzmi dla mnie to cale sformulowanie (patrz cytat
> wyzej) - na kim ma to zrobic wrazenie? ten opis jest czytelny tylko dla
> osob, ktore pracowaly na wymienionym przez Ciebie systemie (NetWare) i
> jeszcze maja pojecie o istocie problemu;
Ok. Jeżeli mają pojęcie to jest to plus dla mnie. A jeśli nie mają pojęcia
to coś tracę? Ewentualnie jak Ty byś to sformułował, bo jest to mino
wszystko dosyć ważny element mojego doświadczenia zawodowego. Jak samo jak
są administratorzy Linuxa i Administratorzy linuxa tu są [aA]dministratorzy
NetWare. Ci przez 'a' umieją jedynie zakładać userów i nadawać im prawa do
katalogów. Ja na przykład przy NetWare spędziłem dwa lata życia i znam go
dosyć dobrze (no może już nie tak biegle jak te 5 lat temu - czas swoje
robi) i umiem zrobic różne ciekawe rzeczy. Np opracowaliśmy z byłymi
administratorami metodę zmiany blokującego konsole serwera hasła z poziomu
wbudowanego w serwer debugera (swoja drogą dla mnie to nadal jest niepojęte
jak można nadal pozostawiać debuger w tym systemie, ale to temat na inną
dyskusję). BTW: większość administratorów nawet nie wie, że coś takiego jak
debuger w NW jest. Nie mówiąc już o umiejętności wywołania go (które jest
możliwe nawet na zablokowanej konsoli serwera).

> moze pomysl o przebudowaniu tej pozycji; z mojego punktu widzenia lepiej
> brzmialoby: "administracja serwerem szkolnej pracowni komputerowej
> (opartym na Novell Netware 4.12) oraz tworzenie oprogramowania istotnie
> wspomagajacego prace administratora"; chetnie polozylbym tu jeszcze nacisk
> na wykonywanie tego jako uczen tejze szkoly - moze ktos pomoce ubrac to
> w slowa?

Nie tylko V LO korzystało z tego serwera, była tam też szkoła prywatna BTE.
Oprogramowanie 'wspomagające pracę administratora' w NW już jest. Mój
program był raczej czymś w rodzaju urządzenia badawczego, co ono dawało już
napisałem w innym poście.

--
Sebastian Rusek

do góry

Dnia Tue, 15 Nov 2005 19:52:27 +0000 (UTC), adasiek napisał(a):

> 1) koordynator DataCenter - ehem: wykonywales tam obowiazki
> administratora systemow informatycznych?? czy to oby na pewno
> to samo co "koordynator"; czy zarzadzanie to administracja??
> czy moze zarzadzanie to tylko wydawanie polecen na bardzo
> wysokim poziomie ("tu wez Pan uzyj Cisco C7200 a tam sproboj
> Pan wcisnac PIX-a");

Na dobrą sprawę robię tu wszystko:
- podłączanie operatorów zewnętrznych (negocjacje łącz też się zdażają)
- wypełniałem wnioski o MNT, ORG, AS, PI do RIPE; również prowadziłem
późniejszą korespondencję
- konfiguruję i administruję urządzeniami sieciowymi (to już z kolegą,
który tu jest administratorem)
- co do doboru sprzętu - jest to niecałkiem samodzielne - wszystko
konsultuję z właścicielem firmy

Oprócz tego organizuję też sprzedaż usług (o czym chyba napisałem w CV).

Więc widzisz: jestem na stanowisku techniczno-kierowniczym. Nie wiedziałem
za bardzo jak to ująć w CV więc tak napisałem jak widzisz.
Jakieś propozycje?


> 2) "System Autonomiczny" - pytales o to sformulowanie na grupie
> "sieciowej"; czym wlasciwie jest AS? czy pojecie "zarzadzania
> systemem autonomicznym" jest w uzyciu?
AS = Autonomous System?

>
> $v+
> projekty w PHP, MySQL zwiazane z zarzadzaniem
> serwerami (takze dedykowane zastosowania dla klientow).
> $v-
>
> merytorycznie na ten temat juz sie ktos wypowiadal; PHP+MySQL
> do _zarzadzania_ serwerami? serwerami czego (uslug?); na czym
Np hurtowa rejestracja domen, grupowanie ich i przekierowania grup na
wybrane adresy. Nie pytaj po co... jeszcze w czasie pracy 'do testów'
wrzucono mi ponad 300 domen. Wygląda to na taki łit martetindowy -
rejestrujemy domeny z charaktrystycznymi błędami i przerzucamy użytkownika
na stronę naszego klienta.

> polegalo to _zarzadzanie_ i jak byla realizowana komunikacja
> dwukierunkowa z serwerami z poziomu PHP i MySQL (tzn. w jaki
> sposob za pomoca tych dwoch srodowisk mogles nie tylko czytac
> stany serwerow ale i je zmieniac)?
Odpowiedzi na Twoje wątpliwości powinny się znaleźć w moim CV?

Pozdrawiam
--
Sebastian Rusek

do góry