-
1. Data: 2003-11-12 09:42:30
Temat: Bogata Polska, biedna Szwecja
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
W poniedziałkowej GW ukazał się artykuł o zatrudnianiu polskich lekarzy w
Szwecji.
http://www1.gazeta.pl/wyborcza/1093892,34471,1764487
.html?as=2&ias=4
// --------
Po 2,5 roku w Szwecji Iwo zarabia 45 tys. koron miesięcznie brutto (płaci 45
proc. podatku). Ale Szwedzi zarobili na nim więcej niż on na Szwedach.
Przysposobienie polskiego lekarza do pracy w Szwecji kosztuje 370 tys.
koron. Wykształcenie lekarza na szwedzkim uniwersytecie - 2,5 mln. Dlatego w
przychodni w Kalmarze, której szefuje Skobe, jest już dwóch polskich
lekarzy.
// --------
Wygląda na to, że import wykwalifikowanych specjalistów to doskonały
interes.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2003-11-12 11:06:20
Temat: Re: Bogata Polska, biedna Szwecja
Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>
On Wed, 12 Nov 2003 09:42:30 +0000 (UTC)
" leszek" <s...@N...gazeta.pl> wrote:
> Po 2,5 roku w Szwecji Iwo zarabia 45 tys. koron miesi?cznie brutto
> (p?aci 45 proc. podatku). Ale Szwedzi zarobili na nim wi?cej ni? on na
> Szwedach.
45% podatku dochodowego? Lojezusie.
> Przysposobienie polskiego lekarza do pracy w Szwecji kosztuje 370 tys.
>
> koron. Wykszta?cenie lekarza na szwedzkim uniwersytecie - 2,5 mln.
> Dlatego w przychodni w Kalmarze, której szefuje Skobe, jest ju? dwóch
> polskich lekarzy.
> // --------
>
> Wygl?da na to, ?e import wykwalifikowanych specjalistów to doskona?y
> interes.
pewnie, ze tak. zwlaszcza, jesli importuje panstwo, ktore u siebie ma
zafundowany drogi, finansowany przez panstwo, model oswiaty wyzszej.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
3. Data: 2003-11-12 11:36:28
Temat: Re: Bogata Polska, biedna Szwecja
Od: "Wojciech Jakóbczyk" <j...@U...TO.pl>
> Po 2,5 roku w Szwecji Iwo zarabia 45 tys. koron miesięcznie brutto
> (płaci 45 proc. podatku). Ale Szwedzi zarobili na nim więcej niż on na
> Szwedach.
> 45% podatku dochodowego? Lojezusie.
przy takich zarobkach w polsce zaplacilby tyle samo.
> Wygląda na to, że import wykwalifikowanych specjalistów to doskonały
> interes.
> pewnie, ze tak. zwlaszcza, jesli importuje panstwo, ktore u siebie ma
> zafundowany drogi, finansowany przez panstwo, model oswiaty wyzszej.
ciekawe czy ktos policzyl ile kosztowalo wyksztalcenie tego lekarza u nas.
wojtek
-
4. Data: 2003-11-12 12:50:03
Temat: Re: Bogata Polska, biedna Szwecja
Od: " leszek" <s...@g...pl>
Nina M. Miller <n...@p...ninka.net.usun> napisał(a):
> On Wed, 12 Nov 2003 09:42:30 +0000 (UTC)
> " leszek" <s...@N...gazeta.pl> wrote:
>
>
> > Po 2,5 roku w Szwecji Iwo zarabia 45 tys. koron miesi=EAcznie brutto
> > (p=B3aci 45 proc. podatku). Ale Szwedzi zarobili na nim wi=EAcej ni=BF
on=
> na
> > Szwedach.=20
>
> 45% podatku dochodowego? Lojezusie.
W Ameryce to raczej ciężko wyliczyć, jak uwzględnić te podatki federalne,
stanowe i lokalne.
>
> > Przysposobienie polskiego lekarza do pracy w Szwecji kosztuje 370 tys.
> >=20
> > koron. Wykszta=B3cenie lekarza na szwedzkim uniwersytecie - 2,5 mln.
> > Dlatego w przychodni w Kalmarze, kt=F3rej szefuje Skobe, jest ju=BF
dw=F3=
> ch
> > polskich lekarzy.=20
> > // --------
> >=20
> > Wygl=B1da na to, =BFe import wykwalifikowanych specjalist=F3w to doskona=
> =B3y=20
> > interes.=20
>
> pewnie, ze tak. zwlaszcza, jesli importuje panstwo, ktore u siebie ma
> zafundowany drogi, finansowany przez panstwo, model oswiaty wyzszej.
>
Na pewno na Harvardzie jest bardzo tanio.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2003-11-13 03:58:08
Temat: Re: Bogata Polska, biedna Szwecja
Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>
On Wed, 12 Nov 2003 12:50:03 +0000 (UTC)
" leszek" <s...@g...pl> wrote:
> > > Po 2,5 roku w Szwecji Iwo zarabia 45 tys. koron miesi=EAcznie
> > > brutto(p=B3aci 45 proc. podatku). Ale Szwedzi zarobili na nim
> > > wi=EAcej ni=BF
> on=
> > na
> > > Szwedach.=20
> >
> > 45% podatku dochodowego? Lojezusie.
>
> W Ameryce to raczej ci??ko wyliczyae, jak uwzgl?dniae te podatki
> federalne, stanowe i lokalne.
ale tu byla mowa o dochodowym.
WYLACZNIE.
> > pewnie, ze tak. zwlaszcza, jesli importuje panstwo, ktore u siebie
> > ma zafundowany drogi, finansowany przez panstwo, model oswiaty
> > wyzszej.
> >
>
> Na pewno na Harvardzie jest bardzo tanio.
Harvard to nie jedyna uczelnia w USA. Oprocz prywatnych sa uniwersytety
stanowe, w ktorych oplaty sa kilka razy nizsze, poza tym mozna wziac
pozyczke na studia (malooprocentowana i zaczyna sie zwracanie po
ukonczeniu studiow i dostaniu pracy);
jest system dofinansowania - jak jestes dobry w nauce to ci w calosci
funduja czesne i akademik, oprocz tego kazdy stan ma programy
dofinansowania dla swoich rezydentow;
jest rowniez system prac "zarezerwowanych" - te, ktore sa wykonywane w
campusie, sa robione przez studentow i stan najczesciej doplaca
wlascicielom do stawki godzinowej.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
6. Data: 2003-11-13 10:59:32
Temat: Re: Bogata Polska, biedna Szwecja
Od: " leszek" <s...@g...pl>
Nina M. Miller <n...@p...ninka.net.usun> napisał(a):
> On Wed, 12 Nov 2003 12:50:03 +0000 (UTC)
> " leszek" <s...@g...pl> wrote:
>
>
> > > > Po 2,5 roku w Szwecji Iwo zarabia 45 tys. koron miesi=3DEAcznie
> > > > brutto(p=3DB3aci 45 proc. podatku). Ale Szwedzi zarobili na nim
> > > > wi=3DEAcej ni=3DBF=20
> > on=3D
> > > na
> > > > Szwedach.=3D20
> > >=20
> > > 45% podatku dochodowego? Lojezusie.
> >=20
> > W Ameryce to raczej ci=EA=BFko wyliczy=E6, jak uwzgl=EAdni=E6 te podatki
> > federalne, stanowe i lokalne.
>
> ale tu byla mowa o dochodowym.
> WYLACZNIE.
Przecież jest także stanowy podatek od dochodów osobistych - zależny od
stanu. Największy wynosi bodaj 12 %. W niektórych nie pobierają. Ciekawe
dlaczego nie wprowadzą liniowego - podobno taka wspaniałość, gospodarka
dostaje natychmiast kopa w góre - tak sie przynajmniej w Polsce to
prezentuje.
> =20
>
> > > pewnie, ze tak. zwlaszcza, jesli importuje panstwo, ktore u siebie
> > > ma zafundowany drogi, finansowany przez panstwo, model oswiaty
> > > wyzszej.
> > >=20
> >=20
> > Na pewno na Harvardzie jest bardzo tanio.
>
> Harvard to nie jedyna uczelnia w USA. Oprocz prywatnych sa uniwersytety
> stanowe, w ktorych oplaty sa kilka razy nizsze, poza tym mozna wziac
> pozyczke na studia (malooprocentowana i zaczyna sie zwracanie po
> ukonczeniu studiow i dostaniu pracy);
> jest system dofinansowania - jak jestes dobry w nauce to ci w calosci
> funduja czesne i akademik, oprocz tego kazdy stan ma programy
> dofinansowania dla swoich rezydentow;
> jest rowniez system prac "zarezerwowanych" - te, ktore sa wykonywane w
> campusie, sa robione przez studentow i stan najczesciej doplaca
> wlascicielom do stawki godzinowej.
>
Dzięki za informacje.
Ale jeśli chodzi o meritum sprawy, to gdzie tu jest "taniość". To co
piszesz, to dofinansowywanie studentów. Koszty utrzymania uczelni czy
uniwersytetu są jakie są - dlaczego koszt funkcjonowania uczelni w USA ma
być z założenia tańszy od kosztu w Szwecji.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
7. Data: 2003-11-13 12:14:43
Temat: Re: Bogata Polska, biedna Szwecja
Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>
On Thu, 13 Nov 2003 10:59:32 +0000 (UTC)
" leszek" <s...@g...pl> wrote:
[..]
> Dzi?ki za informacje.
>
> Ale je?li chodzi o meritum sprawy, to gdzie tu jest "tanio?ae". To co
> piszesz, to dofinansowywanie studentów. Koszty utrzymania uczelni czy
> uniwersytetu s? jakie s? - dlaczego koszt funkcjonowania uczelni w USA
> ma byae z za?o?enia ta?szy od kosztu w Szwecji.
on nie jest z zalozenia tanszy, ale tanszy.
z powodu innego finansowania.
po prostu tak to jest, ze taniej wychodzi i mniej sie marnuje, jesli
uniwerek jest zarzadzany przez kogos, kto w tym siedzi, zna potrzeby i
moze do nich dostosowac zasady.
kazdy region i uniwersytet jest inny, ma inna specyfike.
poza tym uniwerki nie zyja tylko z czesnego i dotacji, sa tez
sponsorowane. dzialanosc ta oplaca sie wielce bo mozna sobie to odliczyc
od podatku.
np. taki uniwersytet Stanforda powstal dzieki temu ze w zeszlym wieku
pan bogaty bardzo o nazwisku Stanford :) podarowal uniwersytetowi cala
kupe gruntow i innych nieruchomosci. jego fundacja jest do dzis czynna i
czesto zdarza sie, ze absolwenci, ktorzy dorobili sie niezlej fortunki
odpalaja spore sumy na swoj uniwersytet.
Zwroc uwage ze te najbardziej slawne i cenione uniwerki w USA to sa
prywatne, a wiec panstwo do nich nie doplaca albo doplaca minimalnie.
to obniza i to znacznie globalne koszta edukacji.
poza tym przy takim spsobie zarzadzania mnie siej pieniedzy marnuje niz
przy centralnym rozdzielaniu pieniedzy dla wszystkich po rowno.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
8. Data: 2003-11-13 16:01:24
Temat: Re: Bogata Polska, biedna Szwecja
Od: " leszek" <s...@g...pl>
Nina M. Miller <n...@p...ninka.net.usun> napisał(a):
> On Thu, 13 Nov 2003 10:59:32 +0000 (UTC)
> " leszek" <s...@g...pl> wrote:
>
> [..]
>
> > Dzi=EAki za informacje.=20
> >=20
> > Ale je=B6li chodzi o meritum sprawy, to gdzie tu jest "tanio=B6=E6". To
c=
> o=20
> > piszesz, to dofinansowywanie student=F3w. Koszty utrzymania uczelni
czy=20
> > uniwersytetu s=B1 jakie s=B1 - dlaczego koszt funkcjonowania uczelni w
USA
> > ma by=E6 z za=B3o=BFenia ta=F1szy od kosztu w Szwecji. =20
>
> on nie jest z zalozenia tanszy, ale tanszy.
> z powodu innego finansowania.
A niby dlaczego - w prywatnym są niższe pensje dla profesorów czy jak ?
>
> po prostu tak to jest, ze taniej wychodzi i mniej sie marnuje, jesli
> uniwerek jest zarzadzany przez kogos, kto w tym siedzi, zna potrzeby i
> moze do nich dostosowac zasady.
A dlaczego zakładasz, że uniwersytet państwowy nie może być zarządzany przez
kogoś, kto sie na tym zna. Dlaczego ma się więcej marnować - niby czego ?
Dlaczego taniej wychodzi ? Obawiam się, że kosztuje tyle samo.
Przecież podstawą każdego uniwersytetu jest i musi być autonomia - raczej
sponsor nie może i nie powinien się wtrącać, gdzie idzie jego kasa. Trudno
przcież, żeby jakiś milioner nakazywał uczonemu czym ma się zajmować.
>
> kazdy region i uniwersytet jest inny, ma inna specyfike.
> poza tym uniwerki nie zyja tylko z czesnego i dotacji, sa tez
> sponsorowane. dzialanosc ta oplaca sie wielce bo mozna sobie to odliczyc
> od podatku.
>
>
> np. taki uniwersytet Stanforda powstal dzieki temu ze w zeszlym wieku
> pan bogaty bardzo o nazwisku Stanford :) podarowal uniwersytetowi cala
> kupe gruntow i innych nieruchomosci. jego fundacja jest do dzis czynna i
> czesto zdarza sie, ze absolwenci, ktorzy dorobili sie niezlej fortunki
> odpalaja spore sumy na swoj uniwersytet.
>
> Zwroc uwage ze te najbardziej slawne i cenione uniwerki w USA to sa
> prywatne, a wiec panstwo do nich nie doplaca albo doplaca minimalnie.
Jeśli są odpisy od podatku lub stypendia to też jest forma finansowania
przez państwo, tylko pośrednia. Nie jest prawdą, że sława uniwersytetu
zależy od formy własności, jest na świecie bardzo wiele sławnych i
państwowych uniwersytetów. Sława uniwersytetu to przede wszystkim wysokiej
jakości kadra, a nie to, kto wykłada kasę. A dlaczego "państwo nie dopłaca"
ma być jakąś cnotą - niech dopłaca jak najwięcej. Zamiast na biurokrację
niech wydaje na uczelnie lub naukę - korzyść większa.
>
> to obniza i to znacznie globalne koszta edukacji.
A niby dlaczego. Kosztuje tyle samo. Może są tylko różne źródła
finansowania. Z tego co wiem, to w USA uczelnie mają różne formy własności -
nie wszystkie są prywatne, nie wszystkie są sławne. Oczywiście, że USA jest
największą potęgą naukową, ale ta nauka nie "produkowana" wyłącznie przez
prywatne uniwersytety. Jest masa rządowych agencji, ośrodków naukowych. Poza
tym, to nic nie wiem, żeby akurat w USA "produkowano" najlepszych studentów -
nie rozumiem, dlaczego akurat lekarz z państwowego uniwersytety w Szwecjim
a być gorszy od lekarza z prywatnego uniwersytetu w USA. Może tak być, ale
nie sądzę, żeby zależało to od formy własności.
> poza tym przy takim spsobie zarzadzania mnie siej pieniedzy marnuje niz
> przy centralnym rozdzielaniu pieniedzy dla wszystkich po rowno.
A niby dlaczego. Gdzie w Szwecji się marnują pieniądze ? Skąd wiesz, że w
Szwecji wszystkim się dzieli wszystkim po równo - może tak nie jest.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
9. Data: 2003-11-14 09:01:16
Temat: Re: Bogata Polska, biedna Szwecja
Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>
On Thu, 13 Nov 2003 16:01:24 +0000 (UTC)
" leszek" <s...@g...pl> wrote:
> > on nie jest z zalozenia tanszy, ale tanszy.
> > z powodu innego finansowania.
>
> A niby dlaczego - w prywatnym s? ni?sze pensje dla profesorów czy jak
> ?
naprawde uwazasz, ze jedyne wydatki uniwersytetu to sa pensje
profesorow?
> > po prostu tak to jest, ze taniej wychodzi i mniej sie marnuje, jesli
> > uniwerek jest zarzadzany przez kogos, kto w tym siedzi, zna potrzeby
> > i moze do nich dostosowac zasady.
>
> A dlaczego zak?adasz, ?e uniwersytet pa?stwowy nie mo?e byae zarz?dzany
> przez kogo?, kto sie na tym zna. Dlaczego ma si? wi?cej marnowaae -
> niby czego ?
zarzadzany to i moze byc moze, ale pieniadze z budzetu rozdziela jakis
polityk siedzacy na stolku w stolycy, ktory o funkcjonowaniu uczelni na
ogol niewielkie ma pojecie, bo zajmuje sie polityka a nie zarzadzaniem
uczelni.
> Przecie? podstaw? ka?dego uniwersytetu jest i musi byae autonomia -
> raczej sponsor nie mo?e i nie powinien si? wtr?caae, gdzie idzie jego
> kasa. Trudno przcie?, ?eby jaki? milioner nakazywa? uczonemu czym ma
> si? zajmowaae.
alez sponsorzy sie nie wtracaja.
(chociaz moga dawac peniadze na fundusze celowe, fundowac granty etc.)
> > Zwroc uwage ze te najbardziej slawne i cenione uniwerki w USA to sa
> > prywatne, a wiec panstwo do nich nie doplaca albo doplaca
> > minimalnie.
>
> Je?li s? odpisy od podatku lub stypendia to te? jest forma
> finansowania przez pa?stwo, tylko po?rednia. Nie jest prawd?, ?e s?awa
> uniwersytetu
hm.. "finansowaniem" nazywasz sytuacje, w ktorej panstwo LASKAWIE
odstapi od sciagniecia podatku od czyjegos wypracowanego zysku?
hm.. osobliwe.
> zale?y od formy w?asno?ci, jest na ?wiecie bardzo wiele s?awnych i
nigdzie nie twierdzilam, ze slawa uniwersytetu zalezy od formy
wlasnosci.
stwierdzilam jedynie, ze zachodzi KORELACJA miedzy poziomem uniwerkow w
USA i forma wlasnosci.
> pa?stwowych uniwersytetów. S?awa uniwersytetu to przede wszystkim
> wysokiej jako?ci kadra, a nie to, kto wyk?ada kas?. A dlaczego
> "pa?stwo nie dop?aca"
ale od tego, ile kasy jest, zalezy, jak dobra kadre mozna sciagnac i ile
pieniedzy przeznaczyc na badania.
a uniwerki prywatne sa na ogol bogatsze.
> ma byae jak?? cnot? - niech dop?aca jak najwi?cej. Zamiast na
> biurokracj? niech wydaje na uczelnie lub nauk? - korzy?ae wi?ksza.
tylko, ze panstwo nie jest w stanie wydac zadnych pieniedzy bez
tworzenia po drodze biurokracji.
> > to obniza i to znacznie globalne koszta edukacji.
>
> A niby dlaczego. Kosztuje tyle samo. Mo?e s? tylko ró?ne 1/4 ród?a
otoz, nie kosztuje tyle samo.
> finansowania. Z tego co wiem, to w USA uczelnie maj? ró?ne formy
> w?asno?ci - nie wszystkie s? prywatne, nie wszystkie s? s?awne.
> Oczywi?cie, ?e USA jest
alez to dokladnie napisalam w poprzednim poscie ;)
> najwi?ksz? pot?g? naukow?, ale ta nauka nie "produkowana" wy??cznie
> przez prywatne uniwersytety. Jest masa rz?dowych agencji, o?rodków
> naukowych. Poza
nie pisalam, ze "wylacznie".
aczkolwiek jesli np. obejrzec sobie pod lupka rewolucje informatyczna,
to wychodzi, ze
najbardziej przyczynili sie do tego:
- wojsko z siecia arpanetu (na bazie ktorej powstal Internet pozniej)
- laboratoria Bella - firmy prywatnej
- uniwerek Stanforda, skad w latach 70-tych - 80-tych rekrutowala sie
wiekszosc tych, co zakladali firmy komputerowe w silly valley.
a to tylko wycinek.
To, co ciagnie do przodu nauke w USA to bynajmniej nie sa rzadowe
agencje.
Personel NASA sie redukuje i obcina im dotacje - bo okazuje sie, ze
wiele rzeczy, na ktore oni wydaja miliardy dolarow, daje sie zrobic
taniej..... przez prywatne firmy i laboratoria :)
> > poza tym przy takim spsobie zarzadzania mnie siej pieniedzy marnuje
> > niz przy centralnym rozdzielaniu pieniedzy dla wszystkich po rowno.
>
> A niby dlaczego. Gdzie w Szwecji si? marnuj? pieni?dze ? Sk?d wiesz,
> ?e w Szwecji wszystkim si? dzieli wszystkim po równo - mo?e tak nie
> jest.
stad wiem, ze mam znajomych co tam siedza i jak opisuja, na co sie
wydaje kase... eh..
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
10. Data: 2003-11-14 11:57:28
Temat: Re: Bogata Polska, biedna Szwecja
Od: " leszek" <s...@g...pl>
Nina M. Miller <n...@p...ninka.net.usun> napisał(a):
> On Thu, 13 Nov 2003 16:01:24 +0000 (UTC)
> " leszek" <s...@g...pl> wrote:
>
>
> > > on nie jest z zalozenia tanszy, ale tanszy.
> > > z powodu innego finansowania.
> >=20
> > A niby dlaczego - w prywatnym s=B1 ni=BFsze pensje dla profesor=F3w czy
j=
> ak
> > ?
>
> naprawde uwazasz, ze jedyne wydatki uniwersytetu to sa pensje
> profesorow?
Nie uważam. Tylko zastanawiam się, która pozycja w budżecie ma być tańsza i
wynikac z formy własności czy źródła finansowania.
> =20
> > > po prostu tak to jest, ze taniej wychodzi i mniej sie marnuje, jesli
> > > uniwerek jest zarzadzany przez kogos, kto w tym siedzi, zna potrzeby
> > > i moze do nich dostosowac zasady.
> >=20
> > A dlaczego zak=B3adasz, =BFe uniwersytet pa=F1stwowy nie mo=BFe by=E6
zar=
> z=B1dzany
> > przez kogo=B6, kto sie na tym zna. Dlaczego ma si=EA wi=EAcej
marnowa=E6 -
> > niby czego ?=20
>
> zarzadzany to i moze byc moze, ale pieniadze z budzetu rozdziela jakis
> polityk siedzacy na stolku w stolycy, ktory o funkcjonowaniu uczelni na
> ogol niewielkie ma pojecie, bo zajmuje sie polityka a nie zarzadzaniem
> uczelni.
A sponsor się zna ? Sponsor to nie to samo co inwestor. Również się nie zna
(lub nie musi się znać) na zarządzaniu uczelnią.
>
>
> > Przecie=BF podstaw=B1 ka=BFdego uniwersytetu jest i musi by=E6
autonomia -
> > raczej sponsor nie mo=BFe i nie powinien si=EA wtr=B1ca=E6, gdzie idzie
j=
> ego
> > kasa. Trudno przcie=BF, =BFeby jaki=B6 milioner nakazywa=B3 uczonemu
czym=
> ma
> > si=EA zajmowa=E6.
>
> alez sponsorzy sie nie wtracaja.
> (chociaz moga dawac peniadze na fundusze celowe, fundowac granty etc.)
> =20
Ano mogą, tylko co z tego.
>
> > > Zwroc uwage ze te najbardziej slawne i cenione uniwerki w USA to sa
> > > prywatne, a wiec panstwo do nich nie doplaca albo doplaca
> > > minimalnie.
> >=20
> > Je=B6li s=B1 odpisy od podatku lub stypendia to te=BF jest forma
> > finansowania przez pa=F1stwo, tylko po=B6rednia. Nie jest prawd=B1, =BFe
=
> s=B3awa
> > uniwersytetu=20
>
> hm.. "finansowaniem" nazywasz sytuacje, w ktorej panstwo LASKAWIE
> odstapi od sciagniecia podatku od czyjegos wypracowanego zysku?
>
> hm.. osobliwe.
Co takiego osobliwego. Ulga podatkowa na jakiś cel jest pośrednią formą
finansowania tego celu. Chyba logiczne. Najlepiej może w ogóle znieść
podatki.
>
> > zale=BFy od formy w=B3asno=B6ci, jest na =B6wiecie bardzo wiele
s=B3awnyc=
> h i=20
>
> nigdzie nie twierdzilam, ze slawa uniwersytetu zalezy od formy
> wlasnosci.
> stwierdzilam jedynie, ze zachodzi KORELACJA miedzy poziomem uniwerkow w
> USA i forma wlasnosci.
Akurat w USA się zgadza. W Polsce niekoniecznie. Tylko że tam taki system
funkcjonuje od ponad 100 lat, w Polsce od kilkunastu.
>
> > pa=F1stwowych uniwersytet=F3w. S=B3awa uniwersytetu to przede wszystkim
> > wysokiej jako=B6ci kadra, a nie to, kto wyk=B3ada kas=EA. A dlaczego
> > "pa=F1stwo nie dop=B3aca"=20
>
> ale od tego, ile kasy jest, zalezy, jak dobra kadre mozna sciagnac i ile
> pieniedzy przeznaczyc na badania.
> a uniwerki prywatne sa na ogol bogatsze.
Pewnie tak, ale akurat uniwersytety to dośc szczególne instytucje i nie
zawsze kasa przekłada się na efekty. Profesorowie i naukowcy to dość
szczególni jegomoście i nie zawsze potrząsanie sakiewką na nich działa. Ci
sławni na ogół dobrze zarabiają. Obawiam się, że kasa to tylko jeden z wielu
czynników.
>
> > ma by=E6 jak=B1=B6 cnot=B1 - niech dop=B3aca jak najwi=EAcej. Zamiast na
> > biurokracj=EA niech wydaje na uczelnie lub nauk=EA - korzy=B6=E6
wi=EAksz=
> a.
>
> tylko, ze panstwo nie jest w stanie wydac zadnych pieniedzy bez
> tworzenia po drodze biurokracji.
Twoim zdaniem na uniwersytetach nie ma biurokracji ? Poza tym, to z tego co
wiem, to akurat w USA biurokracja państwowa ma opinię dobrze działającej.
> =20
> > > to obniza i to znacznie globalne koszta edukacji.
> >=20
> > A niby dlaczego. Kosztuje tyle samo. Mo=BFe s=B1 tylko r=F3=BFne
=BCr=F3d=
> =B3a=20
>
> otoz, nie kosztuje tyle samo.
A niby dlaczego. Jaka pozycja w budżecie jest niższa.
>
> > finansowania. Z tego co wiem, to w USA uczelnie maj=B1 r=F3=BFne formy
> > w=B3asno=B6ci - nie wszystkie s=B1 prywatne, nie wszystkie s=B1 s=B3awne.
> > Oczywi=B6cie, =BFe USA jest=20
>
> alez to dokladnie napisalam w poprzednim poscie ;)
>
> > najwi=EAksz=B1 pot=EAg=B1 naukow=B1, ale ta nauka nie "produkowana"
wy=B3=
> =B1cznie
> > przez prywatne uniwersytety. Jest masa rz=B1dowych agencji, o=B6rodk=F3w
> > naukowych. Poza=20
>
> nie pisalam, ze "wylacznie".
>
> aczkolwiek jesli np. obejrzec sobie pod lupka rewolucje informatyczna,
> to wychodzi, ze=20
> najbardziej przyczynili sie do tego:=20
> - wojsko z siecia arpanetu (na bazie ktorej powstal Internet pozniej)
> - laboratoria Bella - firmy prywatnej
> - uniwerek Stanforda, skad w latach 70-tych - 80-tych rekrutowala sie
> wiekszosc tych, co zakladali firmy komputerowe w silly valley.
>
> a to tylko wycinek.
>
> To, co ciagnie do przodu nauke w USA to bynajmniej nie sa rzadowe
> agencje.
> Personel NASA sie redukuje i obcina im dotacje - bo okazuje sie, ze
> wiele rzeczy, na ktore oni wydaja miliardy dolarow, daje sie zrobic
> taniej..... przez prywatne firmy i laboratoria :)
Jest faktem, że agencje rządowe się likwiduje lub ogranicza i ich działania
przenosi do prywatnych firm czy uniwersytetów. Ale nic nie wiem, żeby w
wyniku było taniej. O ile wiem, to w USA procent wydatków na rozwój jest
około 2.8 %, podobnie jak w innych krajach, więc gdzie tu jest taniej i co
>
>
> > > poza tym przy takim spsobie zarzadzania mnie siej pieniedzy marnuje
> > > niz przy centralnym rozdzielaniu pieniedzy dla wszystkich po rowno.
> >=20
> > A niby dlaczego. Gdzie w Szwecji si=EA marnuj=B1 pieni=B1dze ? Sk=B1d
wie=
> sz,
> > =BFe w Szwecji wszystkim si=EA dzieli wszystkim po r=F3wno - mo=BFe tak
n=
> ie
> > jest.=20
>
> stad wiem, ze mam znajomych co tam siedza i jak opisuja, na co sie
> wydaje kase... eh..
>
Też mam kilku znajomych, różne rzeczy mówią, ale nie slyszałem o jakimś
marnotrawstwie pieniedzy na państwowych uczelniach. Akurat Szwecja jest
bardzo szczególnym krajem, gdzie duży udział wydatków publicznych w PKB nie
jest związany z marnotrawstwem. To bardzo szczególne społeczeństwo,jedyny
kraj na świecie, gdzie taki model nieźle funkcjonuje. Ale mają z czego to
finansować - szwedzka gospodarka dobrze stoi, jest bardzo konkurencyjna.
Ale jeśli chodzi o meritum sprawy, to nic nie wiem, o jakiś małych kosztach
kształcenia lekarzy w USA. Studia medyczne w USA sa wyjątkowo drogie -
kosztują rocznie około 40000 USD + 15000 koszt utrzymania x 6 lat *7.8 (kurs
SEK/USD) - wychodza kwoty podobne co podałem na początku. Nic natomiast nie
wie, żeby lekarze w USA byli lepsi od lekarzy w Szwecji.
Nie jest prawdą, że prywatne szkoły są w USA tanie - np. średni koszt kursu
MBA to około 40000 USD, ale na uniwersytecie Columbia to przecież 110000
USD. Więc co tu jest taniego. O czesnych na sławnych uniwersytetach np.
Stanfor, Harvard, Cornegie Melon - lepiej nie mówic, bo po co się
denerwować.
W Polsce średni koszt kształcenia studenta to około 7-8 tysięcy USD, zaś w
USA około 20-25 tys USD - więc gdzie jest taniej.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/